Z tym założeniem bloga wcale nie było łatwo. Gdy planowałam swą podróż, w myślach miałam tylko i wyłącznie zdjęcia i notatki – tak, aby kiedyś bezlitosny czas nie wygładził wspomnień, nie schował do kurfa niepamięci imion spotkanych ludzi, by ...
Czytaj całość »Monthly Archives: Październik 2016
Me gustaría tener más dinero
Me gustaría tener más dinero, No cambiaría mi forma de viajar pero no tendría que buscar el comedor más barato de los más baratos. Podría pagar un caballo con un guía para hacer la caminata, pagar caras entradas y ...
Czytaj całość »Pod kocią kuwetą
Nie ma to jak złapać stopa przy kuchennym stole. Gdy zapytano mnie, dokąd prowadzi nas droga – okazało się, że do Villahermosa nie tylko my się udajemy, ale i z pół goszczącej nas rodzinki. Kochani, nie dość, że nas ...
Czytaj całość »Farmerzy i farmerki
Kolejny dzień w Juarez zapowiadał się dużo weselej. Siostra Mario wraz z kuzynkami postanowiły zabrać nas na swoje rancho, a przy okazji pokazać trochę okolicy. Nie czyniłam w związku z tym żadnych wielkich przygotowań, ale gdy zobaczyłam dziewczyny, ze ...
Czytaj całość »Juarez
W Juarez żyło nam się jak u Pana Boga za piecem. Nasza couchsurfingowa rodzinka miała krewnych i znajomych w całym miasteczku, już pierwszego dnia z radością wylądowałyśmy na urodziny ciotki, gdzie poznałyśmy wszystkich chyba członków rodu oraz masę znajomych ...
Czytaj całość »Grzebień
– Mamo, mamo! Jak to otworzyć? – przybiegła do mnie Gajka, trzymając w ręce puszkę z tuńczykiem. Cebulka już skwierczała w maślanej kąpieli, a ja szybciutko, na kuchennym tarasie hosta siekałam czosnek na nasz pierwszy od kilku dni, domowy obiad. ...
Czytaj całość »Przez Chiapas drogi ciąg dalszy
Gaj ma tą niezwykle piękną umiejętność błyskawicznego łamania barier. Gdy mama czekała na pierwszego stopa, Gaj w międzyczasie zaprzyjaznił się z panem taksówkarzem, panem sprzedawcą bananowych chipsów i panem sprzedawcą dmuchanych zabawek. W efekcie, gdy wsiadaliśmy do autka, ...
Czytaj całość »Pluskwy
Kolejna lekcja biologii czekała na nas tuż za progiem. Kładąc się jeszcze do łóżka, przy słabym świetle żarówki Gaj zaanonsował: – Mamuś, tu są jakieś robaczki na ścianie! Mama od razu zwróciła ku nim swoje czułki, obserwując je przez moment. ...
Czytaj całość »Psy
cd Rozpakowałam więc minimum potrzebne do przespania nocy i z Gajonem głodnym jak wilk pobiegłyśmy na Zocalo (Ryneczek). Zgodnie z przewidywaniami na Rynku wciąż stały straganiki, więc wraz z innymi mieszkańcami Pueblo Nuevo mogłyśmy napaść brzuch pysznymi empanadas. Tak więc ...
Czytaj całość »Stopem przez Chiapas
Chłopaki odwieźli mnie na rozstaje dróg. – Asia, ja z Wami pojadę – Pika patrzył mi głęboko w oczy – Przejedziemy razem przez te góry. Spojrzałam zaskoczona. Żartuje?! Nie, nie żartował. – Stary, daj spokój. Nie od ...
Czytaj całość »