Dziś w nocy obudził mnie wiatr. Wył górnym „C”, a kawałki drzew spadały mi na dach. Wyszłam zaniepokojona. Była ciepła noc, bynajmniej nie padało. Po rozgwieżdzonym nocnym niebie nie było ani śladu. Morze tańczyło, a agresywne fale zwartymi szeregami gryzły brzeg.
Gdy dzisiaj wstałam, moim oczom ukazał się taki oto widok.
Nie umiem wyobrazic sobie, co wstępuje w to morze podczas monsunu.