6.30, ranek. Zwarte i gotowe, choć mocno zaspane czekamy na autobus do Meridy. W mojej kangurce, oprócz aparatu, scyzoryka, bidonu i kilku potrzebnych drobiazgów – notesik, a w nim, czekające na poprawki migawki. Pięć prawie gotowych obrazków z ostatnich trzech tygodni i mnóstwo notatek na zaś.
Cztery godziny potem stan kangurki pomniejsza się o notesik. Wypadł. Jak i gdzie – nie wiem, bo – ściboląc na gorąco w autobusie – schowałam go na swoje miejsce, jak zawsze. Tam powinien być – a go nie ma. Przegrzebuję więc kangurkę wzdłuż i wszerz. Coraz bardziej nerwowo, ale ciągle z nadzieją, która wreszcie gaśnie. Zostaje żal, wścieklość i bezradność. Najpierw, w Hondurasie umiera dysk, zabierając do grobu kilka zaczętych tekstów, teraz – w Meksyku – odchodzi papier z bezcennymi notatkami.
3 miesiące podróży rozpływa się w niepamięci.
A jeszcze wczoraj, przed spaniem, przyszło mi do głowy, że trzeba sfotografować strony tego notesu, bo coraz więcej bezcennych w nim liter i coraz więcej zygzaków Gajki. Ale, zmęczona intensywnym dniem, pomyślałam jak Scarlett O’Hara:
– Zrobię to jutro.. Przy dziennym świetle..
I nie zrobiłam.
I przeminęło z wiatrem.
Nowy notes upolowany. Nie oswojony jeszcze, biale kartki strasza. I nie ma tak fajnej, przejzroczystej okladki, za ktora mozna bylo wsadzic potrzebne adresy. Ale jest. Niech sie zapelnia literkami.. 🙂
Dziś rano robiłem dzieciom i sobie kanapki do pracy/szkoły. Kupiłem pudełko na kanapki, do którego nasze pieczywo średnio pasuje kształtami. Upycham te kanapki i upycham i w końcu pomyślałem: ” „Miszczu”, dwie dziewczyny (czyli Wy) dają radę w dżungli to weź i daj radę z tymi kanapkim i ruszaj tyłek bo już późno”. Poza tym dziś rano po raz kolejny Wam pozazdrościłem Wasze podróży. Miałem stłuczkę w drodze do pracy. Gdy już ochłonąłem….pomyślałem w duchu…..a jakby tak spakować plecak i ruszyć gdziekolwiek………..
Wspieram Cie Szuwarku w tym pomysle.. W koncu co liczy sie w naszym zyciu?.. Nic wiecej, ponad doswiadczenia i wspomnienia.. A w tym, co doswiadczamy – mozemy miec pewien wybor..
Szkoda. Zacznij od razu pisać nową. Pamięć powróci jak tylko pani zacznie.
Nie powroci.. Z migawkami jest tak, ze one pojawiaja sie w glowie, trwaja przez momencik i znikaja.. I jesli sie je nie zlapie za nogi i nie przekluje w literki – rozplywaja sie w niepamieci codziennych chwil.. To dziwne moze, bo faktycznie pamietam zdarzenie, ale ono w tekst za nic znow przemienic sie nie chce:(
Ale obfite te opisy 😉 Widać jak skrupulatnie córa notuje przeżycia. Jakby chciało się nauczyć języka Gajowego 😉
Ach, nie trzeba sie uczyc.. Gaja, gdy ja sie poprosi – czyta swoje notatki. I tak wlasnie slucham opowiesci o kierowcy, ktory nas wyrzucil nie tam gdzie trzeba, o rybiej rodzinie, ktora spotkalysmy przy pomoscie, czy to Peppie Pig, ktora skakala tak wysoko, ze az wpadla w kaluze blota i byla przez to najszczesliwsza Swinka w okolicy.. Piekne, gajkowe opowiesci kryja sie pod tymi zygzaczkami.. I zal tylko, ze zygzaczkow do reki juz wziaść nie mozemy..
Macie co jeść? Gdzie spać? Zdrowe jesteście? … Jesli tak to się tam nie martwi notesikami, bo znając twe zdolności to założysz czołówkę i wykopiesz z kopalni wspomnień najważniejsze diamenty. A co sobie przeżyłyście to wasze i nikt Ci tego nie odbierze.
W każdym bądź razie widzę, że masz jedno zdjęcie, na którym Gaja zapisuje wszystko to co najważniejsze. Mój 6 letni syn mówi, że to po zwojsku, więc spoko, da się przeczytać 🙂
Teraz fakty z notatek zamienia sie w impresje w pamieci. Ale notesu szkoda…
Szkoda, spróbuj może coś odtworzyć:) a przede wszystkim, załóż sobie nowy notesik i głowa do góry 🙂
🙁 ale glowa do góry 🙂 apropos gór to pozdrowienia od gaździny !!! Hej!
Tulę…
Ja straciłam zdjecia i dziennik podróży z 4 miesięcy . Miała powstać książka… wiem co czujesz… płakałam przez dwie noce … ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. Mimo wszystko trzeba pogodzić się ze stratą i iść dalej ….łącze się w bólu.
No własnie.. 🙁
Na szczęście masz wspomnienia 🙂
Mam. Jeszcze. Chodz juz się zacierają szczegóły. Moja głowa nie rejstruje migawek. One przychodza i odchodzą i jak ich sie nie uchwyci – przemijają na zawsze..
🙁