Prolog Na wulkan San Pedro ostrzyłam sobie zęby od dawna, w zasadzie od czasu, kiedy zamieszkałyśmy z Gajka w jego cieniu. Codziennie rano, gdy wychodziłyśmy na nasz olbrzymi taras, Atitlan migal do nas srebrem z jednej strony, nad nami niebiescilo ...
Czytaj całość »