Home / Ameryka / Meksyk / The Hunger Games

The Hunger Games

p1020611

 

Nowy Rok.

Wszyscy śpią, zmordowani trudem pożegnania i powitania.

Miasto jak wymarle, sklepy zamkniete, comedory zamkniete.

My głodne jak wilki.

Tu gdzie mieszkamy kuchni nie ma, jest tylko jedna, ledwo rzężąca mikrofala, ot na podgrzanie wody w sam raz.

Robimy sobie śniadanko z zapasów, ale po południu burczący brzuch wygania nas na poszukiwanie obiadu. Takiego normalnego, gorącego, z fasolą, ryżem, jajkiem i czymkolwiek innym. Miasto jak wymarłe, ale wierzę, że coś upolujemy. W końcu to Latinoamerica, a utrzymanie się ze sprzedaży jedzenia jest tu chyba najpopularniejszą formą dostępnego wszystkim freelancingu.

Wędrujemy więc z maluchem zwykłymi uliczkami bardzo północnej części stolicy. Tam gdzie bardzo zwykli ludzie i bardzo zwykłe domy. Ostre słońce tnie bólem oczy. Wchodzimy więc w cień. Brrr, tu znów zimno. No więc słońce, niech będzie.

Pustymi uliczkami dochodzimy do merkado (targ). Brama główna zamknięta, za to otwarta mała brama boczna. Niepewnie wślizgujemy się do środka. Otwarte są raptem 3 stragany warzywno-owocowe. Nic poza tym. Choć?.. Widzę w kącie grupę ludzi, przysłoniętych częsciowo filarami. Idziemy tam z Gajonem. Czyżby?..

Jest. Jedny comedor w okolicy, wokół kilka jedzących osób. Co rusz ktoś przychodzi, zamawia, bierze na wynos. Nam od zapachów kręci się w głowie.

Siadamy.Głodne jak wilki zamawiamy rybę, ryż i guacamole. Od firmy Gaj dostaje jeszcze miseczkę zupki rybnej i kilka slonych herbatników na zagryzkę.

Skoncentrowane na obiedzie zupełnie nie dostrzegamy świata obok. Dopiero gdy znikna Gajowa zupka i pól ryby, rozglądamy sie wokoło.

Gaj natychmiast dostrzega dziewczynkę, która układa laleczki do snu. Patrzy na mnie, i widząc moją aprobatę biegnie w jej kierunku. Nie mija 10 sekund i dziewczynki bawią sie tak, jakby znały się od lat.

Ja kończę obiad, delektując się ostatnimi kawałeczkami ryby. Mój wzrok automatycznie ląduje na ekranie podwieszonego pod sufitem telewizora, po czym czuję, jak moje ciało kurczy sie i napina. Na ekranie ‘The Hunger Games”.

Przed oczami mam posty oblężonych osób i kadry z filmików z Aleppo. Syryjskie reality show, wersja live.

Który następny kraj wykupi licencję?

The Hunger Games. 

***

Nie podoba mi się początek tego roku.

***

monther-5

 

 

0 0 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
x

Check Also

Chica polacca y dia de los Muertos

Live z Meksyku 66 – Dia de los Muertos na cmentarzu w Oaxaca czyli Wszystkich Świętych po meksykańsku

Kochani, na Dia de los Muertos zabieram Was na miejscowy cmentarz. To będzie cmentarz prawdziwy, ...