Home / AZJA / Malezja

Malezja

Wolontariat w Indonezji

sumatra, indonezja

Jeszcze nie zdążyliśmy wyjść z terminalu promowego w Dumai, gdy zaczepił nas pewien chudy człowieczek. – Salam alejkum! – Alejkum salam! – odpowiedziałam uprzejmie, odwracając się do gościa plecami. Nie miałam ochoty na konwersację w porcie. Tu zawsze kręcą się naganiacze i naciągacze, patrzący tylko, jak turystów oskubać z pieniędzy. – Gdzie Pani jedzie? – typek nie dawał za wygraną, zagadując mnie swym łamanym angielskim – Do koleżanki. – A gdzie mieszka koleżanka? – Tu, w Dumai. Właśnie czekam na ...

Czytaj całość »

Jak dostać się z Malezji do Indonezji

paszporty

Jak dostać się z Malezji do Indonezji? Szczegóły techniczne pod tekstem. Nie chciało nas to Kuala Lumpur wypuścić. Najpierw ukradziono nam pormonetką. W rozpaczy swej przekopałam bagaż wzdłuż i wszerz, bo to jeszcze było w hostelu. Oczywiście wówczas jej nie znalazłam, a moje działania przypominały te z Kubusia Puchatka – im bardziej szukałam, tym bardziej pormonetki nie było. Dopiero jak się pogodziłam ze stratą mamony wysokości trzech podróżodniówek pormonetka wyskoczyla z podziemi. Mogłyśmy jechać.       Dojechałyśmy do dworca, ...

Czytaj całość »

Park Narodowy Taman Negara – informacje praktyczne

canopy walk taman negara malaysia

O Taman Negara piszą, że jest to las, który ma ponad 130 milionów lat. Zajmuje 4,343 km², czyli całkiem sporą część kontynentalnej Malezji i jest bez wątpienia unikatowym miejscem. Oczywiście, że postanowiłyśmy go z Gajką zobaczyć. Z racji na szczupłość czasu i koszty, zdecydowałyśmy się na wersję lajt, czyli na samodzielne podreptanie po okolicznych, przygotowanych do samodzielnej eksploracji ścieżkach. Głębiej postanowiłam się nie zapuszczać, chcąc oszczędzić nam spotkania z pijawkami, ale przede wszystkim – bojąc się zagubienia. Moja osobista koleżanka, ...

Czytaj całość »

Muesli

muesli breakfast

Kuala Lumpur. Poranek. – Mamo?..  Co dziś zjemy?..  – pyta zaspanym głosem Gaj, wtaczając się do hostelowej kuchni.  – Muesli. – Muslim? – oczy Gai ogromnieją nagle – Muslim?.. MUSLIM???.. To będzie mięsko na śniadanie?… Tym razem mi ogromnieją oczy. Mija chwila, po czym zaskakuję i zapewniam córkę, że nie mam w planach ani jedzenia ludzi, ani żadnych z nich przetworów, natomiast na śniadanie proponuję nam najzwyklejsze na świecie crunchy. A swoją drogą – czy crunchy dorobiło się już polskiego ...

Czytaj całość »

Wdzięczność

somos dos migawki z podrozy malej i duzej

Uwielbiam nieprzewidywalność podróży i przygodę wpisaną w każdą jej minutę trwania. Lubię zaskoczenia, które przynosi, niespodzianki i zwroty akcji, cieszy mnie niewiadomość tego, co się za chwilę stanie. Pokładam dużą ufność w naszej drodze i – przy zachowaniu podstawowych środków bezpieczeństwa – czekam na te niespodzianki z radością. Pod warunkiem oczywiście, że to będą dobre niespodzianki – bo te niesytmpatyczne zaklinam, by nas omijały. Te dobre, na szczęście przydarzają nam się dość często. Ot, chociażby zaskoczenie z wczorajszego wieczoru. Szłyśmy ...

Czytaj całość »

Jak dojechać z lotniska do Kuala Lumpur?

bus airport KL Sentral Malaysia

Jak dojechac z lotniska (KLIA1 – Kuala Lumpur International Airport) do Kuala Lumpur, ale tak by było najtaniej? – zastanowiałam się, mając przed oczami koszt jaki poniosłyśmy pół roku temu, używając KLIA Ekspress (szybki pociąg) O uszy obiła mi się wówczas opcja dojazdu  autobusem. Postanowiłam sprawdzić ten wątek. Więc jak dojechać z lotniska do Kuala Lumpur ? Zasadniczo są trzy możliwości, z czego ostatnia jest zarówno dobra, jak i tania:   TAXI Zwykła taksówka, Grab, Uber itp – oczywiście tak ...

Czytaj całość »

Podróżny router XOXO wifi

Chciałam sprawdzić drogę – XOXO WiFi. Chciałam skontaktować się z hostem – XOXO WiFi. Chiałam dodzwonić się do lekarza – XOXO WiFi. Miałyśmy kilka godzin podróży przed sobą – XOXO WiFi.     To była dla nas absolutna nowość. Całkiem dobrze pamiętam czas, gdy podróżowałyśmy korzystając tylko z kafejek internetowych, nie mając ze sobą nawet telefonu. Dało się? Dało! Relację z drogi pisałam na komputerach-rzęchach, z Gają na kolanach, która w drugim oknie oglądała zacinającą się Peppę Pig, do hostów telefonowałam ...

Czytaj całość »

Z dzieckiem na motor? Czemu by nie!

Już miałysmy wracac do hostelu, gdy wzrok mój przykuł niecodzinny widok. Grupa ociekających testosteronem samców wraz z wielkimi i ryczącymi motorami, a wśrod nich – mama z dzieckiem w nosidełku! Zachwyciłam się. Czy prędzej podeszłam i pogadałam, ściskając mamę i gratulując jej odwagi w spełnianiu RAZEM wspólnych rodzinnych pasji!     Zabawnym było to, że nim pogadałam z Moną, to w głowie wysnułam opartą na stereotypach fantazję, jak to ojciec rodu od niepamiętnych czasów przebierał się w czarną skórę i ...

Czytaj całość »

Masjid Selat Melaka

  Na wieże meczetu patrzyłysmy codziennie z naszej szpitalnej sali. Ich zielone tajemnicze światło ślniło z daleka, niby światło nawigacyjne od wieków uczęszczanych wód. W dali przewijały się punkciki kontenerowców, rudowęglowców, tankowców, drobnicowców przecinających przesmyk wzdłuż i wszerz, przywodząc na myśl czasy, gdy przez te wody przemykały szybkie jak wiatr klipry, skrzypiały nadbudówkami karawele czy gwizdały napiętymi wantami galeony. Nic dziwnego więc, że jak tylko wyszłyśmy ze szpitala, następnego dnia ucięłyśmy sobie mały spacerek właśnie tam – na wyspę Malaka. Poszłyśmy sobie niespiesznie, oglądając świat, a w ...

Czytaj całość »

Szpitalne przeboje czyli o ubezpieczeniu słów kilka – cz. II

  cd Gnana niepokojem zbiegam pędem na ostry dyżur. Zaglądam za zasłonę. Z łóżka patrzą na mnie wielkie, wciąż zaspane oczy. – Gdzie byłaś mamuś? – słyszę z wyrzutem – Nic nie powiedziałaś, że Cię nie będzie – i zaraz potem – Boli mnie gardełko.. Klnę w duchu siarczyście na malajskie zwyczaje. Czy Ci ludzie nie marzną? W autobusach, urzędach, sklepach klima po prostu zabija. Wszystkie nasze tutejsze problemy ze zdrowiem zaczynały się od mrożących do szpiku kości nadmuchów. – Ciepło Ci, Mała? ...

Czytaj całość »