Home / Tag Archives: indianie

Tag Archives: indianie

Dzieci cd

cd Dzieci są tu bardzo samodzielne. Musza być, bo są zdane na samych siebie. Przyglądam się rodzinie mieszkającej po sasiedzku, takiej zwykłej, tutejszej. Piątka dzieci, z tego dwójka nie więcej niż półtora roku. Pozostałe – może z 5, 6, 7. Obserwuję ich i serce mi się kroi. Dzieciaki przez cały dzień bawią się na betonowym gzymsie domu – starsze ubrane w koszulki spódnice lub spodnie – mniejsze tylko w podkoszulki. Siedzą gołą pupą na betonie w tych swoich bluzeczkach, gdy ...

Czytaj całość »

Zimna noc w huicholskiej chacie – czyli jak przygotować siebie i malucha do nocy w niskiej temperaturze

Noc była zimna. W takie noce śpię bardzo czujnie, budząc się po kilka razy i sprawdzając jak się ma maluch. Jeśli się rozkryje, będzie źle, bo się zaziębi. Jeśli będzie przykryty za bardzo – też źle, bo się spoci. A spocone dziecko w zimną, ciemną noc to poważny problem. Trzeba łyskawicznie rozebrać zaspanego malucha, a potem – równie błyskawicznie ubrać go w suche ciuszki, bo jak się tego nie zrobi – przeziębienie murowane. Niestety suche ciuszki – jeśli wieczorem zapomni ...

Czytaj całość »

Living on One Dollar

          Osobiście, z braku szybkiego netu i wolnego czasu, jeszcze nie oglądnęłam, ale bazując na opinii innych – polecam.   Cytuje za Punktem Kultury: „Bardzo dobry dokument traktujący o mieszkańcach Gwatemali. Przedstawia nie tylko ich sytuację finansową, ale także zwyczajne życie rodzinne, organizację społeczności lokalnej oraz możliwości edukacyjne w warunkach skrajnego ubóstwa. Czterech studentów z U.S.A. spróbowało życia gwatemalskich wieśniaków. Czy odważylibyście się na taki krok?”    

Czytaj całość »

Nie sprzedawajcie swych marzeń

    ciąg dalszy historii, którą możecie przeczytać Tu. *** Puerto Obaldia. 4 am. Budzika nie słyszę. Na szczęście słyszy go Daniela. – Wstawaj. Asia wstawaj! Czwarta! Niechętnie otwieram oczy. Nienawidzę wstawać w nocy. Nienawidzę być niewyspana. Nienawidzę tego piasku pod powiekami, tej mgły która przysłania świat i zmysły. Nie ma wyjścia. Wypełzam spod moskitiery, dopakowuję plecaki, przytomnie przerzucając kilka cieplejszych ciuszków do nosidła. Tropiki tropikami, ale na łódce zawsze wieje. Zarzucam brązowy plecak i podpierając się kijkiem wychodzę w ...

Czytaj całość »

Dziewczynek wycieczka do dziadków.

Przestalo padac. I choc w szkole jest mnostwo miejsca do zabawy i nawet trzydniowy deszcz w niej nie przeszkadza, fajnie byloby sie wybrac na wycieczke. Tylko gdzie, hmmm?.. – Chodzmy do dziadkow – zaproponowala Tereska. Gaj na pomysl przystal z radoscia, spakowal plecaczek i dziewczynki ruszyly w droge.     Najpierw nalezalo przejsc przez szkolne podworko, potem przez wielka lake i boisko do kosza (dzugla, Dios mio, z 7 domow moze w okolicy), a potem jeszcze kawal, by wreszcie dotrzec ...

Czytaj całość »