Mechaniczka Gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy, znieruchomiałam z zaskoczenia. W męskim warsztacie, w męskich ciuchach, przy wielkim, czarnym motorze klęczało wcielenie Salmy Hayek. Początkowo mój umysł zupełnie nie mógł ogarnąć, co ta dziewczyna w tym miejscu robi. Owszem, pracowało tu kilka kobiet, ale one zajmowały się wyłącznie obsługą klienta, nie nosiły męskich ciuchów i nie miały rąk ubrudzonych smarem. A ona owszem miała. – Marie Sol, umiesz zmieniać olej w skuterze? Umiesz. O, to świetnie. Zajmiesz się nową klientką ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 56 – Juchitan i muxe, czyli czyli miasto trzech płci
Juchitan i muxe, czyli czyli miasto trzech płci Dziś opowiem Wam o Juchitan, zwykłym, nieturystycznym miasteczku, w którym zupełnie spokojnie od lat koegzystują trzy płcie – kobiety, mężczyźni oraz muxe. Juchitan i kwiaty, czyli sztuka regionu Oaxaca Zabiorę Was także na spacer po targowisku, opowiem legendę, wytłumaczę, kim jest muxe i pokażę najpiękniejsze hafty oraz stroje, w których miejscowe kobiety chadzają na co dzień i od święta. W podróż w niecodzienne – codzienne miejsce, które pokochałam całym serduchem – zapraszam! ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 55 – o plażach, jakości wody w oceanie, smogu, który trapi tropiki i innych sprawach
O plażach, jakości wody w oceanie, smogu który trapi tropiki i innych sprawach O meksykańskich plażach, a konkretnie o plażach w Puerto i jakości wody w tutejszym oceanie, która wygląda na piękną, turkusową i zapraszającą, a jest… No właśnie – co wiem, a czego turyści raczej nie wiedzą? Co jest w tej wodzie i dlaczego czasem rezygnuję z kąpieli? O tym na live. A przy okazji o smogu, który dławi tropiki – skąd on się bierze w tutejszych błękitach i ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 54 – Death Valley, wyłudzenie, odwołany lot i dramat na lotnisku
Death Valley, wyłudzenie, odwołany lot i dramat na lotnisku to tylko kilka ze zwrotów akcji, które dopadły nas w trakcie zaplanowanej przecież przez nas podróży. Przed wyjazdem sama się uśmiechałam do siebie, że dawno wszystko nie wyglądało tak dobrze, pomimo szalonych, bo aż piętnastoMETROWYCH opadów śniegu w kalifornijskich górach. Niemniej jednak wciąż były szanse, że te wspaniałe drzewa, choć poza terenem parku wciąż zobaczymy. Życie jednakże już chichrało się za rogiem, rzucając nam kłodę za kłodą, ale to, co przygotowało ...
Czytaj całość »Live z USA 53 – oczekiwania vs rzeczywistość
Rzeczywistość, którą zastałyśmy w Ziemi Obiecanej, w tej słonecznej (niby) Kalifornii, na tym Dzikim Zachodzie, gdzie to westerny, gorączka złota, pustynie i kaktusy ma się nijak do naszych oczekiwań. O tym wszystkim w live – dlaczego wiatry zawiały nas do San Diego, gdzie dalej pojedziemy, czego się obawiamy, które z planów nam się już pokrzyżowały i dlaczego w tym wyjeździe tyle rzeczy nie po naszej myśli poszło. Co my robimy tu, gdzie zimno, mokro, nieprzyjemnie i drogo? Odpowiedz w live ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 52 – Punta Cometa, Mazunte i tajemnicza podróż za pasem
Dziś opowieść z najdalej na północ (choć dla mnie nie do końca) wysuniętego punktu Meksyku, czyli z Punta Cometa. Opowiem Wam trochę o tym magicznym miejscu, w którym odbywały się przedhiszpańskie rytuały, także o samym Mazunte oraz o tym, na co przeznaczę wszystkie od Was kawy, bo przed nami nowa podróż! Nagranie się zrywa niestety, bo tak to już jest z zasięgiem internetowym w Mazunte – raz jest, a raz go nie ma… To jeden z poważnych cieni w życiu ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 51 – arrivada, żółwie i kłusownicy
Na początku było mi i do radości, i do śmiechu! Wreszcie, po miesiącach oczekiwania trafiłam na arrivadę! Wreszcie mogłam widzieć żółwice wychodzące z wody, by na plaży, na której się same narodziły, mogły wykopać dół i złożyć w nim jaja. Nie była to wielka arrivada, ale była – w zasięgu wzroku było spokojnie z 20 żółwic, czyste piękno! Do śmiechu nie było mi dzień później, gdy po raz drugi przyjechałam obserwować arrivadę. Po żółwicach nie było ani śladu, za to ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 50 – unikalna na skalę światową migracja motyli, które przylatują do Meksyku, by zimować
Kochani, w ostatni weekend, wraz z Gajuchą znalazłyśmy się w stolicy Meksyku, by na własne oczy zobaczyć, a potem opowiedzieć Wam o unikalnej na skalę światową migracji motyli Monarca, które przylatują do Meksyku, by zimować. Nie było by to możliwe bez pomocy Sergia, którego w zeszłym roku złapaliśmy na stopa, wędrując po meksykańskich bezdrożach. Niewielki, czerwony samochodzik zatrzymał się, szyba odsunęła, a z okna wyjrzała śniada, sympatyczna twarz gościa w okularach. – Chyba jedziemy w to samo miejsce – uśmiechnął ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 49- o tym, co widać z Domu Kultury oraz jak to z tą wodą pitną w Meksyku jest
Live z dachu naszego Domu Kultury, tak byście mogli zobaczyć ocean, a także podglądnąć jak tu ludzie żyją – bo Dom Kultury sąsiaduje z dwoma typami domów – w zasadzie reprezentacyjnych dla naszej dzielnicy. Pomiędzy gałęziami mangowca widać natomiast coś bardzo istotnego dla domów nie podłączonych do sieci wodociągowej – najróżniejsze bukłaczki, butelki i karnistry, w których przechowywany jest najcenniejszy skarb – woda do picia. Na zdecydowanej większości domów zauważycie czarne lub beżowe, plastikowe zbiorniki z wodą. O tym, jak ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 48 – o fuckupach tego tygodnia i kilku miłych niespodziankach
O niespodziankach i fuckupach tego tygodnia, czyli o tym jak mając Starlinka, sikam do słoika oraz dlaczego mój raptem 14 miesięczny telefon ze średniej półki do grzyba się juz nadaje… Będzie też o przepięknej klęsce urodzaju, do której aż mi się buzia śmieje, trochę o cenach owoców oraz przedstawię Wam moją gościnię, która wpadła do nas na 2 dniowe wakacje! Zapraszam! ___ Niezmiennie zapraszam też na wspólną kawę – drzwi do Wirtualnej Kawiarni są otwarte, a mi będzie ogromnie miło ...
Czytaj całość »