Home / 2018 / Sierpień

Monthly Archives: Sierpień 2018

Raflezja – moje podróżnicze marzenie

raflesia fot Joanna Nowak

Będąc brzdacem, a potem ekhm.. uczennicą niższych klas podstawówki bardzo lubiłam przeglądać ówczesny Internet, czyli Encyklopedie PWN tomów 5. Z tej właśnie księgi pochodzi dużo moich podróżniczych tęsknot i marzeń. W niej też, po raz pierwszy w życiu przeczytałam o Raflezji Arnolda, najwiekszym kwiecie świata, którego średnica przekraczać może metr. Wyobrażacie sobie taki gigantyczny kwiat? Raflezję niełatwo jest znaleść. Jest endemiczna – rośnie głównie na Sumatrze, Jawie i Borneo, można ją spotkać w Malezji, podobno nawet w Tajlandii. Tak więc od ...

Czytaj całość »

Harau Valley

harau valley flowers

Czasem bywa tak, że nic się nie składa. Tak też było i tym rankiem, kiedy po pierwsze zamówiony wieczór motor bynajmniej na nas nie czekał, a po drugie nasza znajoma nie mogła wyjść wcześniej z pracy. Brak motoru zruinował nam plany wypadu do Harau Valley, podobno jednej z najpieknieszych w okolicy, a na domiar złego wszystko wskazywało na to, że ostatni piękny dzień w dwudniowym oknie pogodowym. Mój ulubiony portal prognozowy wszędzie pokazywał granat nabrzmiałych deszczem chmur, jedynie nad Bukittingi ...

Czytaj całość »

Granice bezpieczeństwa

gaja na hustawkach indonezja bukittingi

    Lubię place zabaw. Są miejscem gdzie spotykają sie dzieci, gdzie Gaja zawiera nowe znajomości, gdzie mogę sobie bez poczucia winy grzebnąć w mediach społecznościowych oraz gdzie mogę posiedzieć, ponicnierobić i poobserwować innych rodziców.   Ot, dzisiejsza scena.   Gaja jest bez wątpienia bardzo sprawnym i odważnym dzieckiem. Na placu zabaw w Bukittingi zakochała się w huśtawce – takiej troszkę innej niż w Polsce, rzeknijmy – rodzinnej. Zakochała się w niej nie tylko z powodu huśtania, ale przede wszystkim ...

Czytaj całość »

Elżbieta i Hania. Marokański koniec świata.

hania maroko somosdos

Kiedy samodzielnie wychowujesz dziecko, świat się nie kończy.  On tylko odwraca się do góry nogami. Z czasem ustala się rutyna obowiązków, rzeczy, które musisz zrobić, by przetrwać. W wolnych chwilach, np. gdy ze zmęczenia w nocy nie możesz zasnąć, przytłacza Cię ogrom odpowiedzialności – bo Ty odpowiadasz za tego Małego Człowieka w 100% i nie masz z kim tego uczucia podzielić. Nasz pierwszy rok był lajtowy. Naprawdę. Moje dziecko było radosne, towarzyskie, zasypiało przy gromadzie znajomych w domu, jeździło ze ...

Czytaj całość »

Nigdy nie wiesz, skąd przyjdzie niebezpieczeństwo.

gaz w restauracji, niebezpieczenstwo wybuchu

    Restauracja, zaplecze, spokojny poranek, okolice szóstej rano.   Gaja śpi smacznie na materacyku obok, a ja – popijając świeżo zaparzoną kawę – piszę kolejną migawkę.   BUCH!!!   Psssssss….   GAZ!!!   Czuję, jak w setnej sekundy mięśnie spinają mi się do skoku.   UCIEKAC!!!   Ale gdzie – jak jedyna droga ucieczki wiedzie właśnie koło kuchenki z gazem?.. Obok śpi Gaja, schowana pod moskitierą. Nie zdążę jej wyłuskać i wybiec, na bogów nie zdążę!!!..   Nieruchomieję.   ...

Czytaj całość »

Agata i Wojtuś. Moje dziecko – moje skrzydła.

Agata i Wojtus. Macierzynstwo w podróży

Preludium – Hej Ty! – odwracam się na boki, za siebie ale nikogo nie widzę… – Hej Ty, to do ciebie wołam moja droga przyjaciółko! Myślę sobie, że chyba zwariowałam, Wojtuś w żłobku i oprócz mnie nikogo w domu nie ma. – Znowu się boisz? – w mojej głowie znów pojawia się uparty głos. – Mówisz do mnie? – pytam zdezorientowana. – Oczywiście! Co, nagle mnie nie poznajesz? Przecież to ja, twój stary, dobry znajomy – Lęk. No nie udawaj, ...

Czytaj całość »

Lamno. Tydzień niezapomnianych przygód.

Do Muradiego, naszego hosta z Lamno, małej, rybackiej wioseczki położonej 2h drogi od Banda Aceh miałyśmy przyjechac na dwa dni. Zostałyśmy tydzień, a wyjeżdżając ryczałyśmy jak bobry, bo Muradi, jego rodzina i kumple stali się naszymi  przyjaciółmi. W głowie mi sie nie mieści, że sie juz nigdy nie spotkamy. Wierzę więc uparcie, że kiedyś, jakoś znów nam się drogi przetną, a póki co ze wzruszeniem oglądam ten krótki zapis naszego wspólnego czasu, na który i Was zapraszam… Post scriptum Muradi ...

Czytaj całość »

Tsunami

gaja nad oceanem, lamno, aceh indonezja

  Banda Aceh. 26 grudnia 2004 Najpierw było trzęsienie ziemi. Silne, tak silne, że najstarsi ludzie takiego nie pamiętali. W prowincji Aceh, tego ranka większość mieszkańców już była na nogach. Jak na gorliwych muzułmanów przystało, mieli już za sobą dwie modlitwy i śniadanie. Część z nich pracowała, część właśnie spieszyła się do pracy, dzieci w szkołach zaczynały lekcje. Ziemia trzęsła się długie 3 minuty z niespotykaną wściekłością, rozwalając domy, szkoły i urzędy, grzebiąc pod gruzami setki ludzi. A potem cofnęło ...

Czytaj całość »

Honorata i Światek. Ciągle w drodze.

Jako mama, która często podróżuje sama ze swoim dzieckiem a w dodatku przeszła ciężką, choć stosunkowo krótką szkołę pod tytułem samotne macierzyństwo, zostałam zaproszona do napisania tego tekstu. Asia poprosiła mnie do opisania moich przeżyć i podróży tak by Wam, tym, którzy boicie się realizować własne marzenia pokazać, że można, że się da, by samotnym rodzicom pomóc uwierzyć, że to co jawi się często jako koniec świata wcale takim być nie musi. Długo się wahałam. Kto zerka na mojego bloga ...

Czytaj całość »

Halo Polonia

telewizja polonia somos dos w halo polonia

Zostałyśmy zaproszone do programu „Halo Polonia”. Bardzo się z tego ucieszyłam, ponieważ telewizja jest najlepszym narzędziem docierania do szerokiej publiki, a mi ogromnie zależy na tym, by zachęcać samotne mamy do podróżowania z dziećmi. Wierzę i wiem z autopsji, że dużo dobrego z takiej wyprawy wynika, nawet gdyby była tylko do Pcimia Wielkiego (który notabene bardzo lubie), bo nie o odległości tu chodzi, ale o fakt wyjścia z domu i znalezienia się z maluchem w niecodziennej sytuacji. Wspólne odkrywanie nowych ...

Czytaj całość »