Home / Ameryka (page 20)

Ameryka

Nasze ciuszki

Somos Dos: Nasze ciuszki

Nasze ciuszki. Wciaz te same, co na poczatku podrozy. Kilka podarowanych przybylo. Sporo ich ubylo, rozdanych jeszcze w Peru, niemowlaczkowych ubranek. Zostaly te najwieksze, najbardziej potrzebne, ale nawet im mocno juz skurczyly sie rekawki i nogawki. I znow przybylo dziurek, ktore pracowicie zaszywa mama. A czasem wyrecza ja w tym Gaj, na co mama patrzy z niedowierzaniem, zdumieniem i zachwytem..  

Czytaj całość »

Wszy

Somos Dos: Wszy

Stalo sie. Mamy wszy. I tak cud, ze zlapalysmy je dopiero po poltora roku podozy. Piekne, tlusciutkie i najedzone wszy:( Faktycznie glowa swedziala mnie troszke, moze troszke bardziej niz zwykle. Ale wiadomo, goraco, wilgoc – ma prawo swedziec, nic nowego. A tu, w collectivo z Sibundoy glaskam lebek Gajki spiacy na moich kolanach, po czym czuje cos pod reka.. Pochylam sie, sprawdzam, nie wierze.. Sprawdzam w paznokciach, aaaaaaa… strzelila. Piekna, tlusciutka i najedzona. I pelna gnid. Wyluskalam z Gajki trzy, ...

Czytaj całość »

Żołnierze

Somos Dos: Żołnierze

Po drodze czesto spotykalysmy uzbrojonych po zeby zolnierzy i stanowiska ogniowe z wymierzonymi w nas karabinami. Zona roja. Ciagla czujnosc, pomimo ze od dawna spokoj. Bo problemy wewnetrze Kolumbii wciaz nierozwiazywalne sa, tlac sie pod skora i czekajac na pretekst do wybuchu..  

Czytaj całość »

Najmlodszy szaman we wszechswiecie

Somos Dos: Najmlodszy szaman we wszechswiecie

W zasadzie do Sibundoy nie mialam planow wracac. Ale Luisa Fernanda Chavez Paz opowiadala mi tyle o swoim przyjacielu, najmlodszym szamanie w regionie Putumayo, ze postanowilam plany zmienic i po prostu go poznac. I tak wlasnie z Gaja trafilysmy do niezwyklego domu, gdzie mama byla w radzie miasta, corki byly znanymi artesanas, a brat – najmlodszym w dolinie i poza nia szamanem. Taty w tej rodzinie nie bylo od dawna.. W tak zacnym towarzystwie nie dalo sie nudzic. Dziewczynki robily ...

Czytaj całość »

Estoy lavando mis manos

Somos Dos: Estoy lavando mis manos

– Gaja, co robisz? – pytam zaniepokojona naglym szumem w lazience. – Estoy lavando mis manos – odpowiada mi corka piekna hiszpanszczyzna … Wciaz trwam w nieustannym zadziwieniu nad plastyka mowy. Gaj jezykiem Cervantesa posluguje sie wiele lepiej niz ja, choc nauke zaczela troszke pozniej:) Uzywa poprawnej gramatyki i ma nieporownywalnie wiekszy zasob slow. I tak wlasnie dokonala sie u nas pierwsza zamiana rol i nauczyciel stal sie uczniem..  

Czytaj całość »

Mama, Mamaaa!!! MIRA!!!

Somos Dos: Mama, Mamaaa!!! MIRA!!!

– Mama, Mamaaa!!! MIRA!!! … Tak, stwory niepowszednich rozmiarow, ksztaltow i kolorow towarzysza nam od dawna. Gaj z zaciekawieniem zawsze je obserwuje, choc ja, mimo wszystko staram sie budowac w Maluchu pewna rezerwe. Bo i do konca nie wiem, jakie zamiary owe stworzenia wzgledem nas miec moga, wiec wole dmuchac na zimne. Co prawda konik (kon?) polny grozny nie jest, ale ostatnimi czasy znow przytrafil sie nam waz, na szczescie w komplecie z gosciem z maczeta:)))  

Czytaj całość »

Puerto Leguizamo – pożegnanie

Somos Dos: Puerto Leguizamo - pożegnanie

Yeisson zaczepil nas na ulicy. – Wygladacie na cudzoziemki. Co tu robicie? -zapytal Patrzylam podejrzliwie na tego kolumbijczyka w kompletnym stroju rowerowym, na wcale niezlym rowerze. Wariat albo pasjonat – pomyslalam – przeciez w Puerto Leguizamo byc moze jest ze 20 km drogi. W sumie. Reszta do selva i rzeki. I jakos tak mi sie smutno zrobilo, bo pomyslalam tez, ze jest troche takim ptakiem zamknietym w klatce selvy. Chcialby, a nie moze odleciec. Jak sie okazalo, bylam bliska prawdy. ...

Czytaj całość »

Soy la princessa

Somos Dos: Soy la princessa

– Soy la princessaaaaa… – spiewa Gaja – y yo soy bonitaaaaaaaa!… … – Coreczko, skad wiesz, ze jestes princessa – zapytalam Gajke ktoregos dnia, dociekajac genezy tegoz pomyslu – Porque me gusta color rosado (poniewaz lubie roz) – odpowiedziala bez chwili zastanowienia Gaja Mama wymiekla.  

Czytaj całość »

Eclipse..

Somos Dos: Eclipse

Dane nam bylo ksiezyca zacmienie tu, gdzie Krzyz Poludnia z Wielkim Wozem sie spotyka. Zadzieralysmy wysoko glowe, patrzac na to dziwo z lekiem i fascynacja, myslac o tych, w ktorych czerwona tarcza ksiezyca pomor zwiastowala i wojny i pozoge.. Co nam zwiastuje eclipse? Oby po prostu nocke pelna czarow i niezwyklosci.. Idziemy spac. Dobranoc.  

Czytaj całość »