Tym razem zabieram Was na deptak w San Cristobal de las Casas – miasteczku magicznym, okrzykniętym za jedno z najpiękniejszych w Meksyku. Pokażę Wam, czym handlują na straganach i w sklepach, zobaczycie, co sprzedają kobiety z zamieszkujących okolicę grup etnicznych, opowiem Wam dlaczego ciągle podchodzą do nas miejscowe dzieci, posłuchacie artystów ulicznych i na własne oczy zobaczycie barwne życie w meksykańskim San Cristobal de las Casas. Zapraszamy serdecznie!
Czytaj całość »Ban na Facebooku – mój fanpage ma status unpublished czyli jak facebook zniszczył 7 lat moje pracy
To był zwykły wpis. Popełniony w pośpiechu, prawie na kolanie, tuż przed wyjściem z domu. Ania z córeczką czekała już na plaży, a ja gnana wyrzutami sumienia, kończyłam tekst. Brakowało jeszcze zdjęć, szybko je więc wyselekcjonowałam, wyprostowałam krzywy horyzonty i już, już miałam je wrzucać, gdy jedna z fotografii zwróciła moja uwagę. Nie było to zdjęcie niezwykłe. Wręcz przeciwnie – to była fota przeciętna, wręcz nudna, taka, jaką każdy strzela sobie na wakacjach, by zapamiętać moment i zachować w pamięci ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 27 – o wschodzie słońca z naszego dachu
Zapraszam na wschód słońca – prosto na nasz dach. Ależ było z nim zamieszania – a dokładnie z ową godziną wschodu. Wszystko przez to, że w Polsce zmieniono czas, a u nas nie. To znaczy – zmieniono – kilka dni temu, ale ja jeszcze zupełnie się na niego nie przestawiłam. Dotychczas było tak, że porę dnia byłam w stanie określić po wysokości i miejscu słońca na niebie. Wstawałam jeszcze o zmroku, a zaraz po mnie łamała się czerń nieba, którą ...
Czytaj całość »Tulcie swoich bliskich
Staramy się łapać zachody słońca. Nie przychodzimy na nie specjalnie. Gdy tuż po szkole uda mi się szybko ugotować obiad i nakarmić nas obie, gdy wreszcie zejdziemy nad ocean i gdy uda nam się trochę popływać w jego przepastnych błękitach – zachód słońca przychodzi do nas sam. Zamieramy wówczas obie wpatrzone w (nie)codzienne widowisko i dopiero brzęczenie komarów oraz radosne oklaski ludzi siedzących wokół wybudzają nas z tego momentu. Czasem udaje się nam być w takim miejscu lub na ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 26 – wojna i pokój czyli nasze dwa światy równoległe
Ukraina i Meksyk. Wojna i pokój. Dwa nasze światy równoległe. Inne, odległe, a tak jednocześnie bliskie. I oba ostre jak żyletki. Podobnie jak Wy, przez ostatnie tygodnie nie byłam w stanie myśleć o niczym innym, jak o wojnie. Nie odklejałam się od komputera i na tyle, na ile się tyko dało, działałam on-line łącząc, koordynując, informując, przesyłając, podsyłając, organizując lub udostępniając zbiórki. Było to wszystko o tyle trudne, że od końca stycznia nasz fanpage został zbanowany przez fejsbuk za zwykłe ...
Czytaj całość »Czy rozmawiam z Gają o wojnie w Ukrainie?
Pierwszego popołudnia, tego samego dnia, kiedy rozpoczęła się wojna w Ukrainie, poszłam po Gajkę do szkoły. Chwilę musiałam poczekać, bo zajęcia się przedłużały. Stałam zmartwiała w środku, w wielką kulą w gardle i czerwonymi od płaczu oczami. O ataku Rosji dowiedziałam się praktycznie od razu. Jest duże przesunięcie czasowe pomiędzy Europą a Ameryką. Nie spałam jeszcze, gdy serwisy informacyjne podały pierwsze informacje. I nie zmrużyłam oka do ranka. Czytałam kompulsywnie w kółko te same wiadomości. I płakałam. Ze strachu o ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 25 – czyli idziemy na mercado poznawać lokalne owoce i warzywa
Dziś zabiorę Was na mercado, jedno z moich ulubionych miejsc w każdym mieście, miasteczku i wiosce. Każde mercado jest nieco inne, ale wszędzie jest gwarnie, kolorowo i bardzo interesująco. Na Mercado Benito Juarez, tuż obok naszego domu najciekawsza jest sobota. Dziś właśnie zjeżdżają się mieszkańcy okolicznych wiosek, przywożąc to, co rośnie u nich w ogródku. Pokażę więc Wam dziś różne rodzaje bananów, przepyszne sapote, guaybę i guanabanę, zobaczycie jak wygląda chayote, nopal i jicama, przedstawię Wam cały ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 24 – o utracie funpage Somos Dos, pobiciu sąsiadki i kradzieży plecaka w supermarkecie
Dzisiaj było dość poważnie. Nie umiem inaczej, gdy poważnie dookoła. Te zielenie i błękity, które nas otaczają, kryją w sobie piękno, ale pod nimi czają się różne inne sprawy, czasem mroczne, czasem trudne… ——– „Postaw kawę Somosdoskom” to obszar w Wirtualnej Kawiarni, gdzie można nas zaprosić na wirtualną, niezobowiązującą kawę. Nie ukrywam, że bardzo nas to ucieszy. Ogromnie też ucieszymy się, jeśli ktoś z Was zechce być matką lub ojcem chrzestnym naszych wirtualnych działań i realnego życia. ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 23 – z Playa Zicatela czyli z najbardziej turystycznej plaży w Puerto Escondido
Kochani, dziś z Gajuśką zabieramy Was na Playa Zicatela, najbardziej turystyczną plażę w Puerto Escondido. Oglądanie tej turystycznej bańki zaczniemy w ważnym dla nas miejscu, w którym spełnia się marzenie Gajenki. Potem przespacerujemy się uliczką przy plaży, popatrzymy na tutejsze sklepiki i knajpki oraz przez zaplecze jednej z nich wejdziemy na plażę. Zobaczycie wówczas ocean w całej swej krasie i w stanie spokoju, choć uprzedzam, że w mej opinii do spokoju mu daleko. Pokażemy Wam po kolei plaże w Escondido, ...
Czytaj całość »Live z Meksyku 22 – z portu w Puerto o kupowaniu ryb i o tym, co się dzieje rankami na plaży
Dziś planowałam zabrać Was na Playa (plaża) Principal, która w swoim północnym końcu jest porcikiem dla malutkich łódek rybackich. Każdego dnia można tu kupić świeżutkie ryby, sprzedawane wprost z łódek – urobek nocy. Byłam tu już kilka razy i za każdym razem było inaczej, więc nie mogłam Was tu nie zabrać! Dziś jednak schodziłam w dół z duszą na ramieniu, bo w nocy przeszła u nas olbrzymia nawałnica. Kto widział stories – to wie. W minutę nasza droga zamieniła się ...
Czytaj całość »