W mangyańskiej wiosce każdy dzień przynosił niezwykłe zwykłości. – Asia, idziemy z Kuyą kupić kozę – zakomunikowała Ate, widząc mnie w drzwiach chaty – Chcesz iść z nami? – Kupić kozę? – zdziwiłam się – Serio? – Tak. Przyda się, zeżre byle co, mleka da albo będzie na mięso. Zaraz wychodzimy, to co, idziesz? – Jasne, że idę – odparłam – W życiu nie kupowałam kozy. Zdążę Ate wypić jeszcze kawę? Zmarzłam strasznie na tym wschodzie słońca. Faktycznie, ...
Czytaj całość »