– A wiesz, że zabili właściciela pizzerni? – Właściciela? Tego Pedra? – Tak, zabili go dzisiaj w nocy. – Nie gadaj, dlaczego? – Nie wiem, może umoczony był, albo za dobrze mu się powodziło… – … albo zadarł z narcosami, albo… I tak przy jajecznicy na tutejszym boczku, tortillach i domowej kawie, zupełnie normalnym tonem, jakby rozmawiał o pogodzie na weekend, Sergio wraz z rodziną spekulował, dlaczego ich daleki znajomy zupełnie niespodziewanie stracił życie. Ot, temat tu jak każdy inny… ...
Czytaj całość »Tylko dzieci nie są w klatkach
Czy grzeczne dziecko jest w stanie obronić swoje granice? O przedmiotowym traktowaniu Gai przez dorosłych pisałam też w tekstach: Niegrzeczna dziewczynka oraz Nie dotykaj mnie! Sytuacja pierwsza – Jak masz na imię? – słyszy Gaja po raz milionowy dziewiąty od kolejnej osoby na ulicy. Gaj nie reaguje. – Jak masz na imię? – powtarza głośniej sprzedawca Gaj nie reaguje. – JAK MASZ NA IMIĘ! – mówi jeszcze głośniej i postanowiając zwrócić na siebie uwagę, łapie Gaję za policzek – ...
Czytaj całość »Nakrzyczałam na Gaję
Nakrzyczałam wczoraj na Gaję. Zdarza mi się to czasami, nie jestem mamą idealną, choć każdą taką sytuację strasznie potem przeżywam, starając się wyciągać wnioski. Wczoraj jednakże nakrzyczałam na nią straszliwie. Poszłyśmy do Decatlonu. Nie taka to prosta sprawa była, bo Decatlon od naszego hosteliku 15 kilometrów dalej leży, ale uparłyśmy się, że tam pojedziemy bo primo: Gaj potrzebował stroju kąpielowego, secundo: Gaj marzył o jeździe na rolkach. Ostatni strój kąpielowy Gajki kupiony w Decatlon Mexico przetrwał 3 lata, więc lepszej ...
Czytaj całość »