To nie był łatwy tydzień. Niby mieszkamy w jednym miejscu, a co rusz dopadają nas przeróżne przygody.
Zeszły tydzień to głównie akcja ze skorpionem, który pogryzł Gaję (Jak to się stało i co wtedy zrobiłam, możecie przeczytać w tekscie: „Atak skorpiona czyli o tym, jak Gaja otarła się o śmierć”(klik)) oraz kupno motoru, a także próba uniknięcia niebezpieczeństw z tym związanych (cała wiedza będzie wkrótce na blogu w postaci poradnikowego tekstu).
Ten tydzień – to choroba Gai. Najpierw zachorował sąsiad, potem Mała – zdaje się, że ja jestem w kolejności. Więcej na ten temat będzie w relacjach, zaglądajcie więc na naszego instagrama (klik) lub nowego FB fanpage(klik).
Przy końcu szybkie Q&A – w wykonaniu Gai, bo pytania głównie o szkołę. Odpowiedzi płynęły spod moskitiery, w której moja dziewczynka dochodzi do siebie, zabezpieczona przed wszelkim latającym tałatajstwem.
Wraz z Gają zapraszamy więc serdecznie!
Zapraszamy także na stronę buycoffeeto/somosdos, czyli do Wirtualnej Kawiarni, gdzie można nam postawić wirtualną kawę – jest to pomyślane jako niezobowiązujący rewanż za twórczość. Zaglądnijcie tam, mnóstwo fantastycznych twórców wszelkiej maści i kolorów ma tam konta. Jednocześnie dziękuję Wam wszystkim za mikołajkowe i niemikołajkowe kawki – z całości uda nam się pokryć zakup kasku dla Gajuchy, a nawet wlać naszej „Krowie” trochę paliwa!
W tym miejscu także dziękuję z serducha naszym Matronkom i Patronom, którzy zdecydowali się objąć nas finansową opieką na kilka miesięcy. Czasem są to drobne kwoty, czasem troszkę większe – dziękujemy za wszystkie, bo z kropel przecież składa się ocean. To, że udało nam się tu wrócić i że jednak mogłam ofiarować Gai kolejnych kilka miesięcy w szkole w tropikach – to Wasza wielkie dzieło!
dlaczego do swojej córki mówisz w rodzaju męskim?
Ciekawe, dlaczego Ciebie to ukuło?;) Gaja to piękne imię i odmieniam je na wszystkie strony, modyfikuję, zdrabniam, zmieniam, przerabiam – i niezmiennie ją kocham. Nie widzę nic złego w mówieniu do Gai „Gaj”. A może jest coś złego, czego ja nie dostrzegam? 🙂