Home / 2015

Yearly Archives: 2015

Hostelowe rozważania

  Stałyśmy przed hostelem spoglądając to na budynek, to na siebie. „Purple House”. Niski, niewielki domek w kolorze zakładu pogrzebowego i niewiele mówiącej nazwie. Przed nim, stolik, krzesło i wpatrzony w ekran komputera dziadek. -Pewnie jest inżynierem, albo tłumaczem – powiedziałam do Gajki – popatrz, pracuje przez internet i tak zarabia na życie -I może kupić lody?-zapytało moje dziecię, dając wyraz swej najważniejszej potrzebie -Nie wiem tego kochanie. Być może tak. Dziadek był tyczkowaty, pomarszczony, z pożółkłą od papierosów brodą ...

Czytaj całość »

Jest taki dzień..

Kochani, Święta.. Jakże się cieszę, ze są palmy i jest gorąco. Cieszę się, bo tu świąteczny nastrój nie jest taki jak w Polsce. Bo dzięki tym palmom i tropikalnemu słońcu cierpię trochę mniej. Tęsknię za moimi Rodzicami, Ciotkami, Wujkami, cała moja Rodzina, która spotyka się zawsze przy wigilijnym stole. Tęsknię za naszymi małymi i dużymi tradycjami, za zapachem domu i wzruszeniem ściskającym za gardło. I wybuchami śmiechu przy odpakowywaniu prezentów.  Tęsknie za Domem moim. Mam nadzieje, ze Wy kochani – ...

Czytaj całość »

Morfo

  Widzieliście kiedyś latający skrawek błękitnego nieba? Tu niebo lata. Trzepocząc, przysiada na kwiat i wtedy przemienia się w kruchego motyla. Potem rozkłada skrzydła i znów staje się błękitnym skrawkiem życia ulatującym ku słońcu.     Zródło:http://es.forwallpaper.com/wallpaper/morpho-duet-179077.html Ja niestety nie zdążyłam uchwycić..

Czytaj całość »

Cud podróży

– Nie, nie, ona naprawdę nie jest zmęczona, to tylko 3 quadry* przecież – uspokajałam czekającą na przystanku autobusu dziewczynę – Po prostu zasnęła biedaczka w samochodzie i teraz jeszcze jest pomiędzy światami. Gaj, maluszku – zwróciłam się do mojej córki skrzywionej grymasie niechęci – kochana, odpoczniemy jeszcze troszkę tutaj i zaraz ruszamy do hostelu. To już bliziutko, tylko trzy quadry.. -Aaaaaaaaaaaaaaaa!!!! – rozdarł się mój dziec w proteście. Siedziałam wiec i czekałam wiedząc, że na histerie najlepiej robi kombinacja ...

Czytaj całość »

Mikołaj

Dni podróży mijały. Niektóre szybciej, niektóre wolniej, pełne chwil pięknych i chwil trudnych.  Skupiona na teraźniejszości, zanurzona we własnych myślach i tutejszym świecie kompletnie straciłam poczucie czasu, zapominając który jest dzień, jak się zwie i jaki numerek ma przyporządkowany. I te dni tak sobie mijały, aż do trzech dni temu, gdy zorientowałam się, ze.. przegapiłam Mikołaja! I smutno mi się zrobiło, bo Mikołaj to fantastyczny dzień, wyczekiwany przeze mnie od czasów kiedy byłam dziewczynką. Do dziś zresztą lubię tego jowalnego ...

Czytaj całość »

Przed-świątecznie..

Grażynka z Maćkiem mieszkają na wiosce.  Nie jest prosto do nich trafić, od głównej drogi trzeba iść prawie godzinę, potem jeszcze wiedzieć gdzie skręcić, by w końcu trafić na osiedle kilku domków zgrupowanych wokół niewielkiego basenu.  Mieszkaj a tam sobie spokojnie wraz z kilkoma kanadyjskimi rodzinami i na dobrą sprawę mogliby nic nie widzieć i nie słyszeć, tym bardziej, ze jak to tutaj bywa, od reszty świata odgradza ich siatka i solidna brama. Jednak chcą widzieć i słyszeć i wybierają ...

Czytaj całość »

Nie żegnając dawnych dróg (…) sen odnaleźć..

  Wciąż nie mogę przestawić się na pisanie na blogu. Byc może to kwestia nawyku, ale lubię tą fejsbukową, niezobowiazującą formę przekazywania wiadomości. Krotką, slowną migaweczkę popartą gorącym jeszcze zdjęciem. A tu blog mam. Odpowiedzialność. No bo jak tu wrzucić muzyke, która cały dzień kołacze się po głowie?.. Jak tu skreślić parę zdań bez fotki, lub wrzucić same fotki, bez opisu.. Jak tu połączyć moje ulubione krótkie formy z dlugą wordpressowską białą kartką?.. Nie wiem. Nie mam doświadczenia. Nie mam ...

Czytaj całość »

Odcięta od fejsbuka – odcięta od świata

Ssomos Dos - Odcięta od Facebooka

  Kochani, Wpis znów niechronologiczny, bo teraz o Cali miało być, ale życie jak zwykle napisało swój scenariusz.. Otóż jestem odcięta od fejsbuka, który od ponad 2 tygodni przekształca moje konto z prywatnego na publiczne. I najgorsze jest to, ze coś w tych fejsbuczkowych trybikach się poprzestawiało, bo owszem, konto się pojawiło, ale potwornie okaleczone. Nie ma tekstów, jest raptem parę pomieszanych zdjęć, o komentarzach i korespondencji nie wspomnę. Jestem załamana. Na tymże fejsbuku miałam wszystkie kontakty – panamskie i kostarykańskie, ...

Czytaj całość »

Z piratami w dal

Kontynuacja tekstu http://somosdos.pl/2015/11/ustupu-epopei-ciag-dalszy/     – Asia.. – przebudza mnie z pierwszego snu wyraźny szept Danieli – Asiaaaa.. – CO? Co się dzieje??? – Asiaaa.. Przepraszam, że Cię budzę.. Ale wiesz, nie mogę spać i tak o tym wszystkim myślę.. A co jeśli ten statek wypłynie wcześniej. No wiesz, żeby nie musieć wywiązywać się z zobowiązania?.. No tak, nie tylko mnie gnębiła ta myśl. To powszechny proceder – naobiecywać, wiedząc że i tak się z tego obiecujący nie wywiąże. W ten ...

Czytaj całość »

Ustupu – migawek kilka

        Ustupu. Jedna z 40 zamieszkałych wysp obok 360 niezamieszkałych. Mniej więcej tak rozkłada się proporcja. Niezwykłe miejsce, dokąd trudno się dostać, a jeszcze trudniej opuścić, zahaczone gdzieś na południowym końcu archipelagu, gdzie turystom z Panamy nie chce się docierać, a turystom jadącym z Kolumbii –  docierać się nie opłaca. Bo żeby tu podróżować trzeba mieć mnóstwo czasu. By móc się zatrzymać. Zaprzyjaźnić z ludźmi. Pożyć ich rytmem. Zostać zaproszonym do kilku domów. Trzeba mieć czas, by ...

Czytaj całość »