Kolejny live z Anglii za nami!
Dziś padła odpowiedź na Wasze liczne pytania, które w zasadzie można sprowadzić do jednego zdania: czy ja pojechałam tam do pracy?
Przy okazji miałam przyjemność opowiedzieć Wam, jak biegną nam zwykłe-niezwykłe dni, bez podróżowania, ale za to ze szkołą i szeregiem innych codziennych zajęć.
Było też oczywiście o pogodzie oraz o tym, dlaczego Polska jest świetnym krajem do mieszkania, było także o zapaleniu wyrostka robaczkowego w Kambodży, o tym, dlaczego wówczas przyznałam sobie sama tytuł Kolosa w kategorii Wyczyn Roku, a także wiele, wiele podziękowań dla Was, Lekarki i Lekarze, Pielęgniarki i Pielęgniarze, Salowe i Salowi, Farmaceuci i Farmaceutki oraz dla Was wszystkich, którzy współtworzycie Służbę Zdrowia i nieszczęściu spieszycie nam z pomocą!
W poniżej tradycyjnie otwieram drzwi do Wirtualnej Kawiarni, w której możecie postawić kawę dowolnej, będącej zarejestrowanej tam osobie, także douli, strażakowi, poecie czy podróżnikowi oraz link do profilu Davida, Polaka, który pomaga bezpośrednio ludziom w Birmie, gdzie rząd tłumi protesty, zabijając mężczyzn, kobiety i dzieci. Pogooglajcie – okropieństwa się tam dzieją, ludzie giną, głodują, cierpią. A że nie mam zaufania do pomocy systemowej oferowanej przez duże organizacje, skupiam sie na pomocy indywidualnym ludziom, których znam osobiście, lub na pomocy organizowanej przez ludzi, których znam osobiście i którym ufam. David jest właśnie taką osobą. Wejdźcie na jego profil, zadajcie mu pytania, odpowie – jestem pewna na wszystkie, tym bardziej, że jest Polakiem i bariera językowa nie będzie tu przeszkodą, a potem wesprzyjcie proszę podane konto paypal. Mało kto ma w Birmie paypal, a wszelkie inne drogi wysyłania pieniędzy są blokowane przez władzę. Właścicielką tego paypala jest wykładowczyni na jednym z uniwersytetów – ona, znając lokalne środowisko dystrybuuje przesłane jej pieniądze do potrzebujących.
Proszę, bądźcie szczodrzy, każdy grosz się liczy.
Średnio utrzymanie 5 osobowej rodziny w Birmie to 100 USD, wiec nawet nasze marne złotówki mają moc!