Pani z naroznego sklepu szybko stala sie nasza znajomą. Bardzo rozmowna i wesoła zdobyła nasze serca od przysłowiowego pierwszego wejrzenia. Zachodziłyśmy do niej na zakupy, ale także – tak po prostu, gdy ten sklep mijałysmy – by zamienić dwa słowa, czy krzyknąć tylko „dzień dobry”. Czasem też w sklepie czekaliśmy na naszego hosta, ktory nie zawsze mogł dotrzeć do domu na czas, prowadząc długie pogawędki o życiu, klientach, podróży i dzieciakach. Podczas jednego z takich wieczorów Gaj niesmiało zaproponował pani sprzedawczyni swą pomoc – i oto co z tego wynikło:
Często pytamy nasze dzieci, kim chciałyby zostać w przyszłości. Przez te pytania pięknie można podglądnąc obszar fascynacji dziecięcych. Ktoś niedawno zadał takież pytanie Gajce, a ona bez wahania odpowiedziała:
– Tancerką i sprzedawczynią lodów.
Pomyślałam wówczas, że mimo wszystko nie życzę mojej córze, by została zawodową tancerką, choć jeśli to będzie jej marzenie – niech i tak się stanie. A czy życzę jej być sprzedawcą lodów? Jeśli tego będzie chciała – to czemu nie. Swoją drogą to musi być bardzo fajne zajęcie, przygladać się dzieciakom, które zafascynowane wybierają kolory i smaki, a potem zanurzają swoje łakome buzie wprost w zimną słodycz, przymykając oczy z lodowej rozkoszy. To musi być bardzo fajne zajęcie, obserwować rozanielenie rodziców na widok radości dzieciaków. To w ogóle badzo piękna rzecz być świadkiem radości – bo ta radość jakaś taka zaraźliwa jest, prawda?
Niech więc radość nas zaraża i my zarażajmy radością – z rzeczy dużych i tak małych – jak chociażby samodzielne zakupy w zaprzyjaźnionym sklepiku.
***
Od czasu do czasu otrzymujemy od Was drobne wpłaty z adnotacją; „na lody dla Gai”, „na drobne przyjemności”, „kupcie sobie coś dobrego”. Za każdym razem mnie to wzrusza, bo faktycznie lody u nas to podpunkt na samym końcu potencjalnej listy wydatków.
– Bez lodów przecież można żyć, a bez śniadania nie bardzo – twierdzi rozsądek mamy.
Ale dzięki Wam lody są obecne w życiu Malucha, a Maluch czerpie z tego nieokiełznaną, olbrzymią radość, którą zaraża wszystkich dookoła. Tak więc za te lodowe radości Gajenki, które za Waszym udziałem nas dotykają – DZIĘKUJEMY!..
Jesteście CUDOWNE !!!! Uściski z Warszawy