Dziś obudził mnie deszcz. Nie gwałtowny, tropikalny, siekający bezlitośnie głośnym staccato, ale ten zwyczajny, polski, bębniący po mych oknach znajomym rytmem kropel. Deszcz, którego od przyjazdu doświadczyłam dopiero raz. Świat zza szyby spowił się monochromem. Zupełnie nie chciało mi się wychodzić z łóżka. Leżałam długo, przytulona do Gajenki, słuchając znajomych poświstów wiatru, które przez ostatnie sześć lat nie zmieniły się ani na jotę. Dobrze, że 6 maja 2014 roku obudził mnie promykami słońca. Gdyby było inaczej, jeszcze trudniej ...
Czytaj całość »Honorata i Światek. Ciągle w drodze.
Jako mama, która często podróżuje sama ze swoim dzieckiem a w dodatku przeszła ciężką, choć stosunkowo krótką szkołę pod tytułem samotne macierzyństwo, zostałam zaproszona do napisania tego tekstu. Asia poprosiła mnie do opisania moich przeżyć i podróży tak by Wam, tym, którzy boicie się realizować własne marzenia pokazać, że można, że się da, by samotnym rodzicom pomóc uwierzyć, że to co jawi się często jako koniec świata wcale takim być nie musi. Długo się wahałam. Kto zerka na mojego bloga ...
Czytaj całość »Zaproszone do tańca
Do Huicholi nie tak łatwo się dostać. Nie da się tak po prostu przyjechać i z nimi zamieszkać. To zamknięte bardzo społeczności, nie wpuszczające obcych do swoich światów. Inaczej jednak dzieje się, gdy przbywa się z polecenia, gdy pojawia się z zaproszeniem od członka rodziny, albo od człowieka, którego darzą szacunkiem, przyjaźnią i zaufaniem. My w tym przyjeździe miałyśmy malutkiego pecha. Otóż Gema skontaktowała nas ze swoim znajomym szamanem, jednakże marakame Rogelio właśnie wybierał się do Brazyli na konferencję peyoterów i ayahuascerów. ...
Czytaj całość »Drogi
Ludzkie drogi są niezwykłe. Wiją się przez życie, zahaczają o inne, czasem zaledwie je muskając, czasem przecinając i zapisując się w pamięci serc na zawsze. Czasem owo przecięcie dróg następuje niespodziewanie, a czasem go wyglądamy, ciesząc się od dawna na przyszłe spotkanie z drugim człowiekiem. Z Piotrem Strzeżyszem (onthebike.pl) rozmijaliśmy się wiele razy. Najpierw w Poznaniu, gdzie od czasu do czasu bywałam odwiedzając naszych wspólnych przyjaciół. Potem już tu, w Ameryce Południowej. Oboje nas przytulila Cecylia – szara ...
Czytaj całość »