Nie jest tajemnicą, że nasz dzielny laptop wydał ostatnie tchnienie. Nie jest tajemnicą także, że po drodze zaskakują nas różne wydatki, którym musimy sprostać. Oczywiście najłatwiejszym sposobem zaradzenia takim problemom jest posiadanie pieniędzy, ale gdy się ich jednak w nadmiarze nie posiada?
Rozwiązanie problemu jest całkiem proste. Jeśli mamony brakuje, należy ją zwyczajnie.. dorobić. Na ten pomysł wpadło już wiele całkiem poważnych ludzi, tak więc nie ma co się dziwić, że wpadła na niego także Gaja, z zapałem planując podreperowanie naszego podróżniczego budżetu.
I tak to, skończywszy ćwiczenia z polskiego oraz rozwiązawszy kilka słupków z matematyki Gaj przystąpił do produkcji mamony. Atmosfera temu sprzyjała, ponieważ salon, w którym rezydowałyśmy, w domu medyków pełnił rolę kujni. Tu zbierali się studenci, którzy czuli potrzebę zgłębienia anatomii, traumatologii czy farmakologii, tutaj też i ja siadywałam, pisząc kolejny post, tekst czy relację. Nic więc dziwnego, że tuż obok mnie rozłożyła się na stałe Gajka z wszystkimi swoimi pisarsko-twórczymi akcesoriami oraz śpiworem grzejącym jej nóżki.
– Co robisz Gajka? – zapytałam zerkając na pocięte kartki
– Euro – odpowiedziała Gaja poważnie, nie przerywając rysowania
– Uuuu – zdziwiłam się na takie dictum – A jakie będzie przeznaczenie tego pieniążka?
– Nie wiem – odpowiedziała zgodnie z prawdą Gaja.
– A może by tak z niego wykroić na laptopa i na komórkę, która działa.. – zagospodarowywałam rozmarzona nie mój przecież pieniądz
– Nie wiem – odpowiedziała Gaja
– A może by z niego tak wykroić na dziewczynki oraz na zabawki? – sondowałam zaciekawiona potrzebami Malucha
– Ja myślę, że oni i tak odkryją, że ten pieniądz jest z papieru – ostudził moje zapały Gaj, kończąc pierwszy banknot.
Chwilę potem gotowy był drugi i trzeci, i czwarty.
Wróciłam do pracy.
– Mamo?.. – usłyszałam nagle. Gaj patrzył na mnie uważnie – Mamo, dlaczego na banknotach nie ma kobiet?..
– Dobra obserwacja! – odłożyłam pióro, które właśnie miałam w ręce – Faktycznie bardzo mało jest kobiet na banknotach – zastanowiłam się przez moment – Widzisz Gajusiu.. Na banknotach najczęściej przedstawia się wielkich polityków, bohaterów, naukowców, ludzi wielkiego formatu z różnych względów dla danego kraju ważnych.
– A kobiety nie są ważne? – zapytało logicznie moje dziecko.
– Są – wciąż nie wiedziałam jak odpowiedzieć Gai na tak zadane pytanie. – Tyle że mało jest uznanych kobiet. A to dlatego, że dawniej nie wolno im było robić tego wszystkiego, co mogli robić mężczyźni.
– Jak to nie wolno im było? – zadziwiła się Gaja – Czego nie mogły robić?
– Tak było, Gajusiu – odpowiedziałam smutno – Nie wolno im było studiować, więc nie miały wykształcenia. Nie mając wykształcenia wykonywały tylko proste prace w domu i w polu, nie mogły być naukowczyniami czy odkrywczyniami. Ba, sto lat temu kobiety nawet nie mogły nawet głosować, a co dopiero być przewódczyniami czy polityczkami. Więc dlatego bardzo rzadko są na banknotach, bo siłą rzeczy nie miały jak się wyróżnić. Na przykład w Polsce był tylko jeden banknot, na którym była kobieta – Maria Cure – Skłodowska, wielka naukowczyni, która za swoje osiągnięcia dostała Nagrodę Nobla. Ale pomimo tego, że była tak mądrym człowiekiem, przez wielu ludzi była wyszydzana, a jej osiągnięcia umniejszane.
– Dlatego, że była kobietą, mamo?
– Tak, córeczko. Niestety tak.

Gaja pracuje nad nową mamoną. /Dlaczego na banknotach nie ma kobiet?/
Gaja siedziała przez chwilę w milczeniu. Po chwili znów sięgnęła po karton i zaczęła coś z zapałem wycinać, po czym przysunęła sobie kredki i pisaki.
– No! – oznajmiła z nieukrywaną satysfakcją – zrobiłam nowe pieniążki. Z paniami. W końcu jak my siebie nie będziemy doceniać, to kto będzie?

Banknoty z wizerunkami kobiet. /Dlaczego na banknotach nie ma kobiet?/
No właśnie.
Kto nas będzie doceniał, jeśli my same siebie nie cenimy?
Ceńmy się więc i wspierajmy wzajemnie.
W nas jest wielka siła.
Super?
Piękna rozmowa.
Super Gaja❤?