Idę ulicą z Gajką za łapkę, patrzymy, o stoi autobusik. Jakiś taki ładny, inny niż te, które widzę na codzień. Podchodzę bliżej, patrzę – zbiórka krwi. Ucieszyłam się, fajnie, tyle dobrego dostaję od ludzi, odwdzięczę się choć w ten sposób:)Odsunąwszy więc od siebie wizje HIV i WZW, bo jesteśmy przecież w cywilizacji, weszłam do środka.– Ile Pani ma lat? – śniada pielęgniarka od razu przeszła do konkretów.Odpowiedziałam.– A ile Pani waży. Bo jak mniej niz 53 kg, to nie pobieramy.Ha, tego ...
Czytaj całość »Bogota
Tira łapałyśmy ponad dwie godziny. Miało być łatwo, bo był to duży parking, tyle tylko, ze większość tirów jechała w przeciwnym kierunku. Wreszcie znalazł się jeden, który ulitował się nad sierotami i zabrał ich w wymarzonym kierunku. Tyle tylko, ze do naszej destynacji nie dojeżdżał, ale dojeżdżał prawie i to się liczyło. Ustaliliśmy wiec, ze zostawi nas przy ostatniej grupce garkuchni, w której zwykle posilają się kierowcy tirów, a i autobusy stają zabierając ludzi bez problemu. Tam sobie jakiś transport ...
Czytaj całość »Wypadek
Miałyśmy wypadek. Stłuczkę. Z zasady prawdopodobieństwa wynikało, że wcześniej czy później nas to musi spotkać. Ja miałam nadzieje, ze nie spotka nas nigdy. A jednak spotkało. Wiec dziś jestem bardzo, bardzo wdzięczna, ze żyjemy i generalnie nic się nam nie jest. W ogóle za tyle rzeczy jestem wdzięczna. Po pierwsze dziękuję, ze Gaja chora i że kaszle jak stary gruźlik. Bo tylko dzięki temu kierowca poprosił jednego z pasażerów, by się z nami zamienił. Bo my siedziałyśmy z przodu, ...
Czytaj całość »Tierradentro – cz.2
Kolejnego dnia budzik zadzwonil dosc wczesnie. Zaklinajac dobre duchy zwleklam sie z lozka i.. az podskoczylam z radosci. Zaklecia pomogly, pogoda byla jak brzytwa, ostatnie tumbas, wysoko od niebem na nas czekaly!
Czytaj całość »Tierradentro – cz.1
Po przeprawie przez Koldyriere Centralna, droga do Tierradentro nie wzbudzala we mnie juz wiekszych emocji. Owszem, byla waska, ale w niczym nie dorownywala przejechanej przez nas kilka tygodni wstecz Trampoliny de los Muertos. Miala dziury i wadoly, ale w porownaniu z trasa San Andres-Popayan byly to niewinne zaglebienia. To, co mnie martwilo to byl stan jej nawierzchni. Poniewaz wladza zainwestowala w poprawe lokalnego transportu, rozpoczete wszedzie prace sprawily, ze na wiekszosci trasy mialysmy do dyspozycji nic innego jak.. blotnista ...
Czytaj całość »Tierradentro. Koldyriera Centralna. Magia.
Tierradentro. Koldyriera Centralna. Magia. Posted by Bestia Peluda on 17 październik 2015
Czytaj całość »Popayan. La Ciudad Blanca.
Droga z San Jose de Isnos do Popayan nie jest spektakularnie dluga. Sto kilometrow, moze ciut wiecej. Natomiast jest bardzo dluga w wymiarze czasu. Sto kilometrow, zlapanym na stopa, nowiutkim jeepem pokonywalysmy 6 godzin. Wyboje przypominaly mi miejcami kratery na ksiezycu i nawet widoki, piekne, ale skaczace jak w zepsutym telewizorze nie umilaly nam drogi.
Czytaj całość »Chciałabym mieć więcej pieniędzy…
Chciałabym mieć więcej pieniędzy. Nie zmieniałabym mojego stylu podróżowania, ale nie musiałabym szukać najtańszej z najtańszej garkuchni. Mogłabym wynajać konia z przewodnikiem na trekking, zapłacić drogie wstepy i spokojnie kupić nam bilet na autobus, bez targowania sie o każde peso. A potem – duże lody. Mogłabym kupować jogurty, bańki mydlane i kolorowe czekoladki, a nie wciaż powtarzać, ze ich nie potrzebujemy. I wreszcie – mogłabym robić prezenty moim couchsurferowym hostom. Ot, chociażby dziś zamieszkałyśmy z rodziną – samotna mama i ...
Czytaj całość »Film – część druga
A tu druga czesc naszych zmagan, hahaha. Trzecia niestety, z dotarcia na miejsce zniknela w czylusciach karty, ale mam nadzieje, ze ponizsze zdjecia z San Augustin dopowiedza reszte. Bo w zasadzie kolejnosc powinna byc taka – najpierw filmiki, potem album, no ale wyszlo odwrotnie:) Posted by Bestia Peluda on 12 października 2015
Czytaj całość »Film – część pierwsza
Koncowka zerwana, poniewaz padla bateria. Szkoda, ale dobre i to, bo nieco nasz klimat podozy oddaje:) Posted by Bestia Peluda on 11 październik 2015
Czytaj całość »