– Mama, Mamaaa!!! MIRA!!!
…
Tak, stwory niepowszednich rozmiarow, ksztaltow i kolorow towarzysza nam od dawna. Gaj z zaciekawieniem zawsze je obserwuje, choc ja, mimo wszystko staram sie budowac w Maluchu pewna rezerwe. Bo i do konca nie wiem, jakie zamiary owe stworzenia wzgledem nas miec moga, wiec wole dmuchac na zimne. Co prawda konik (kon?) polny grozny nie jest, ale ostatnimi czasy znow przytrafil sie nam waz, na szczescie w komplecie z gosciem z maczeta:)))
❤