Podniosłam z ziemi gumkę.
Leżała sobie brudna, zagrzebana w pyle drogi. Ot, taka zwykła recepturka.
Podniosłam z ziemi gumkę i pomyślałam – o, przyda się – po czym schowałam ja do kangurki.
Refleksja przyszła po paru krokach.
O tym, jak mało rzeczy mamy. O tym, ile maja dziur, zaszytych rożnymi kolorami nitek. O tym, jak niewiele potrzeba nam do życia i jak cieszymy się z rozmaitych drobiazgów – ot, chociażby z napotkanej na drodze gumki – recepturki.
❤