Home / Tag Archives: perhentian

Tag Archives: perhentian

Food

Eddy cooks really good. Always we have some leftovers. Eddy is leaving it for later, but never is eating. So in the morning our kitchen is full of food – on the floor, on tables, on stove.. But I cannot throw away this food to the trash. It is still food. So Im carrying it to the jungle, leaving it for jungle’s inhabitant. At least they can take advantage of it.

Czytaj całość »

Hawajski kokos

Demon nie doszedl do nas. Postraszył, zatrzymał nas na Perhentianie i poszedł bokiem. Nie mieliśmy do niego wielkiego o to żalu. Siedzieliśmy sobie wszyscy w sercu Mari-Mari, szczęśliwi z darowanego nam czasu. Nagle Eddy zerwał się i gdzieś poleciał. -Aaaa! On wlazi na palmę! ON WLAZŁ NA PALMĘ!!! – usłyszałysmy piski młodych Angielek. Zerwałam się na równe nogi. Na nasze palmy od dawna spoglądałam łakomym okiem. Kiście orzechow kusiły i rozmiarem, i kolorem, ale kiedy wspomniałam Eddemu o ewentualnym strąceniu tychże, ...

Czytaj całość »

Uważaj o czym mówisz

Kula żalu stała mi w gardle od południa. Plecak leżał spakowany, ale czułam, że to jednak wciąż nie ten moment. Nie uszyłam jeszcze obiecanej zasłony na prysznic, nie zrobiłam polskiego, powitalnego napisu, ledwo zdążyłyśmy zaznaczyć się w Księdze Gości, a całe to pakowanie na wariackich papierach było. Przyszedł Willy z recepcjonistką z Alunanu, Eddy zrobił pożegnalną, fantastyczną malajską kawę, a ja czułam się jakoś tak dziwnie, niekompletnie, niekomfortowo, jakbym coś za soba zostawiała niedokończonego, rozgrzebanego, niezamkniętego. Coś we mnie szeptało: ...

Czytaj całość »

Knowledge

My little gir has just asked me why sky changes colors during sunset? Why is firstly yellow, later orange, red and purple? I remember something from my school, but still I find it not enough to explain this beauty to my daughter. So – will you help me with your knowledge, please?..  

Czytaj całość »

Demon

Najpierw było słońce. Potem nad horyzontem pojawiła się wielka czarna chmura. Dyskretnie, po cichutku, nikomu nie przeszkadzając ropościerała swe czarne skrzydła, aż zakryła jego złocistą tarczę. Mogliśmy z daleka obserwować nadciągającego szarego demona, zjadającego najpierw odległe, a potem coraz bliższe wyspy. Demon rósł w siłę, ział forpocztami wiatru, miętoląc groźnie morski horyzont, a my z Gajuchem, obserwując go z bezpiecznej plaży skakałyśmy z radości, że tym razem jesteśmy w domu, całe i zdrowe. Za plecami jaśniało ciepłym światłem Mari-Mari, wydobywając ...

Czytaj całość »

Waran

Dziś raniutko weszłam do kuchni. Na patelni, tym razem solidnie przygniecionej najwiekszym moździerzem leżał sobie zacny kawałek kurczaka, który Eddy zostawił na później, oczywiscie nie chowając go do lodówki. Co prawda nasza lodówka była w tak opłakanym stanie, że początkowo miałam wątpliwości co do jakiegokolwiek przechowywania w niej mięsa. Dopiero z czasem nabrałam zaufania do tego  sprzętu działającego na lód, nie na prąd i wkładając do środka jedzenie zakładałam, że 12 h powinno ono przetrwać. Niestety, po nocy na kuchence kurczak ...

Czytaj całość »

Mari-Mari – zostajemy dłużej

Ach, rafa koralowa! Ach Mari-Mari! Ach nasze zycie spokojne, tutejsze, w rytmie fal, w zgodzie ze sloncem.. Zostajemy jeszcze chwil kilka.       Mialysmy dzis juz wyjezdzac, ale jak tu wkładać rzeczy do plecaka, gdy poranne słonce sie do nas usmiecha, blekitne niebo obiecuje piękną pogodę, turkusowa woda wciaz jest przyjemnie ciepla, a piasek dwa kroki od naszego domu sprawia, ze gdy mowie o dalszej drodze, to usteczka Gajki wyginaja sie w podkowke. Wczoraj byl nasz pierwszy dzien bez ...

Czytaj całość »

Nie przyjeżdżajcie do Mari-Mari

Nie przyjeżdżajcie nigdy do Mari. Mari to czarna dziura. Mari to bagno. Mari to zło. Bo Mari wciąga. Mari uzależnia. Mari osacza Cię po cichutku, niepostrzeżenie otacza Cię swoimi mackami, rzuca urok spod którego nie możesz uciec. My nie możemy. Przecież miałyśmy zostać tu tylko trzy dni. Potem minęły kolejne trzy i kolejne, a teraz już dwa tygodnie za nami i dalej nie chce nam się stąd jechać. Lubię bardzo takie wolne życie. Życie w którym jest czas, by popatrzyć ...

Czytaj całość »

Prawa fizyki

– Mamo, mamo – zapytała mnie moja córeczka, podnosząc głowę znad piaskowych budowli i skanując uważnie horyzont – dlaczego tam, w tamtych dziurach jest tak różowo? Dlaczego jest tak różowo?.. Przecież wszyscy wiemy, że to przez zachodzące słońce, prawda? Że to kąt padania promieni słonecznych wydobywa pasmo czerwieni z drobinek powietrza. Tak wymyśliłam na szybko, ale czy dobrze? Na plaży nie ma internetu, by skonsultować plątające się po głowie resztki wiedzy fizycznej z faktycznym jej stanem. – Nie jestem pewna, ...

Czytaj całość »