Home / Tag Archives: indonezja

Tag Archives: indonezja

Dzikus

ołtarzyk na plaży, bali, indonezja

  W Indonezji je się rękami. W muzułmańskich domach przed każdym stoi miseczkę wody, by można było owe ręce umyć, nim człek zabierze się do posiłku. Dla mnie to zaledwie namiastka higieny, ot takie zamoczenie palców, więc zawsze gonię Gaję i siebie do łazienki, gdzie porządnie, mydłem szorujemy ręce. A potem siadamy i jemy. Na podłodze oczywiście. Formujemy palcami kulki ryżu, a potem moczymy je w sosie i bierzemy pomiędzy kciuk, a środkowy palec. Kulka  dodatkowo popychana palcem wskazującym, zgrabnie ląduje ...

Czytaj całość »

Wodospad Sekumpul – ósmy cud świata

Wodospad Sekumpul nie bez kozery zwany jest ósmym cudem świata. Leżący na północy Bali, długi czas znany był tylko miejscowym ludziom, relatywnie niedawno został dopiero przygotowany do odwiedzin dla szerszej publiczności. Z gustami generalnie się nie dyskutuje, więc macie prawo stwierdzić, że Wodospad Sekumpul wcale ósmym cudem świata nie jest. Na nas rzucił jednak czar, więc bezwzględnie uznałyśmy go za numer jeden na naszej liście ulubionych wodospadów na Bali. Przynajmniej na tą chwilę. Do Sekumpul można dojechać z dwóch kierunków ...

Czytaj całość »

Kosz na śmieci

kosz na smieci Pura Ulun Danu Beratan

– Mamo, mamo! Oni mają raflezjowe kosze na śmieci!!! – woła Gaj w zachwycie   – Nie córeczko, to nie pączki raflezji.. To TRUSKAWKI!   – Tuskawki! – cieszy się Gaja – chciałabym zobaczyć drzwo truskawkowe!   – Truskawki nie rosną na drzewie, tylko na krzaczkach. Ot, takich malutkich, bliziutko ziemi.   – Naprawdę? – dziwi się Gaja – jakie to dziwne, myślałam, że na drzewie..         Co kraj to obyczaj, co dom to zwyczaj, co osoba ...

Czytaj całość »

Zgubiony bagaż

ojek indonesia

Dawno nie ojadłam się takiego strachu. Ale po kolei. Kochany host odebrał nas z przystanku. Oczywiście przyjechał swoim motorkiem, więc my – chcąc być przewiezione razem z bagażem musiałyśmy zastosować znaną i wielokrotnie przećwiczoną opcję z ojkiem, czyli tutejszą motocyklową taksówką. Sprawa tym razem była prosta, bo nasz host – jako miejscowy znał ceny i reguły gry, więc w sekundzie mieliśmy dodatkowy motor, na który wrzuciłam nasz transportowy plecak. My z resztą dobytku wskoczyłyśmy na motor naszego hosta. Jakież było nasze ...

Czytaj całość »

Granice bezpieczeństwa

gaja na hustawkach indonezja bukittingi

    Lubię place zabaw. Są miejscem gdzie spotykają sie dzieci, gdzie Gaja zawiera nowe znajomości, gdzie mogę sobie bez poczucia winy grzebnąć w mediach społecznościowych oraz gdzie mogę posiedzieć, ponicnierobić i poobserwować innych rodziców.   Ot, dzisiejsza scena.   Gaja jest bez wątpienia bardzo sprawnym i odważnym dzieckiem. Na placu zabaw w Bukittingi zakochała się w huśtawce – takiej troszkę innej niż w Polsce, rzeknijmy – rodzinnej. Zakochała się w niej nie tylko z powodu huśtania, ale przede wszystkim ...

Czytaj całość »

Nigdy nie wiesz, skąd przyjdzie niebezpieczeństwo.

gaz w restauracji, niebezpieczenstwo wybuchu

    Restauracja, zaplecze, spokojny poranek, okolice szóstej rano.   Gaja śpi smacznie na materacyku obok, a ja – popijając świeżo zaparzoną kawę – piszę kolejną migawkę.   BUCH!!!   Psssssss….   GAZ!!!   Czuję, jak w setnej sekundy mięśnie spinają mi się do skoku.   UCIEKAC!!!   Ale gdzie – jak jedyna droga ucieczki wiedzie właśnie koło kuchenki z gazem?.. Obok śpi Gaja, schowana pod moskitierą. Nie zdążę jej wyłuskać i wybiec, na bogów nie zdążę!!!..   Nieruchomieję.   ...

Czytaj całość »

Lamno. Tydzień niezapomnianych przygód.

Do Muradiego, naszego hosta z Lamno, małej, rybackiej wioseczki położonej 2h drogi od Banda Aceh miałyśmy przyjechac na dwa dni. Zostałyśmy tydzień, a wyjeżdżając ryczałyśmy jak bobry, bo Muradi, jego rodzina i kumple stali się naszymi  przyjaciółmi. W głowie mi sie nie mieści, że sie juz nigdy nie spotkamy. Wierzę więc uparcie, że kiedyś, jakoś znów nam się drogi przetną, a póki co ze wzruszeniem oglądam ten krótki zapis naszego wspólnego czasu, na który i Was zapraszam… Post scriptum Muradi ...

Czytaj całość »

Robert Lewandowski

Gaja strzela karne Sibolga, Indonesia

Tak sobie myślę, że Robert Lewandowski zrobił więcej dla rozsławienia Polski, niż Jan Paweł II czy Lech Wałęsa razem wzięci. Bo Jana Pawła II znają, owszem, ale tylko w chrześcijańskich zakątkach globu. Lecha Wałęsę znają  także, ale tylko ci wykształceni lub interesujący się zmianami w Europie. A Roberta Lewandowskiego znają wszyscy, nawet dzieci. Gdy tylko powiem, że jestem z Polandii, od razu rozpromieniają się twarze. – Robert Lewandowski! Polandia! Bagus! (Dobrze! Brawo!) Tak też było i z Ryduanem. Gdy dowiedział ...

Czytaj całość »

Salak

pick up salak sumatra indonesia

Obudziło mnie wściekłe pianie koguta i dobiegające zza ściany głosy. – Która może być godzina? – pomyślałam. Ostre, słoneczne światło laserowymi smugami rozcinało mrok pokoju, bezpardonowo przeciskając się przez szpary w okiennicach. Gaja spała obok, przyrzucona śpiworkiem. Było ciut po siódmej. – Selamat tingal! (Dzień dobry!) – przywitałam sie ze wszystkimi, wychodząc z ciemnego pokoiku. – Selamat tingal! – odpowiedział chór głosów. Było ciut po siódmej. Mega i mąż Juni przygotowywali sie juz do wyjścia, Juni ogarniała Zeyhana, dwuletniego, zawsze ...

Czytaj całość »

Wesele w Indonezji

batak wedding sumatra indonesia

Zobaczyć wesele w Indonezji? Och, tak! Dlatego też w piątkową noc pędziłyśmy z szalonym kierowcą miejscowego busika (klik) do Pintu Langit Jae, niewielkiej wioseczki w sumaryjskich górach, zamieszkanych przez muzułmańskich Bataków, jednej z wielu grup etnicznych żyjących na wyspie. – E!.. Bule!.. (Biała!..) E!.. – wybudził mnie kierowca z płytkiego snu. – Mana anda pergi? (Gdzie jedziesz?) – English?.. – No English! Mana anda pergi? – powtórzył zdesperowany kierowca rozkładając ręce. Popatrzyłam nieprzytomna i wzruszyłam ramionami. Nie miałam pojęcia, gdzie ...

Czytaj całość »