Home / Tag Archives: azja (page 5)

Tag Archives: azja

Wizytówka

Są miasta mające swe wizytówki. Miasta, z których pocztówki wiszą na ścianie z tą jedną, charakterystyczną budowlą czy widokiem, po której rozpoznawalne są na całym świecie. Sydney ma swą Opera House, Barcelona – Sagrada Familią, Kuala Lumpur – Petronas Towers, a Singapur?  Singapur ma Grzybowce i Arkę Noego. Tyle razy patrzyłam na ten kosmiczny, singapurski krajobraz zamknięty w przestrzeniach fotografii i pytałam siebie, gdzie jest ta kraina tak inna od tych które znam, tak nowoczesna, bezpieczna, droga i kontrowersyjna. Jest ...

Czytaj całość »

„Na współspacza” – czyli jak zredukować koszty noclegu

Obudziłam się rano z niejasnym poczuciem, że coś śmierdzi. – A, to te myszy – błysnęło mi nagle w głowie – Ugh, co za ochyda.. Zaspana poczłapałam do hostelowej łazienki. Gdy wracałam z przewietrzoną głową i czystymi nozdrzami, już na recepcji doleciały mnie słodkawe nitki smrodu. Gdy stanęłam przed pokojem, wypełniający go odór wykrzywił mi twarz w grymasie obrzydzenia. – Jak ja wytrzymałam tu całą noc? – zastanowiałam sie, na bezdechu wyciągając kompa i woreczek z Nescafe – przecież porzygać ...

Czytaj całość »

Północ na Khao San – czyli w poszukiwaniu hostelu

Nie ma to jak wylądować na Khao San Road w okolicach północy. Szłam z Gajką za łapke, diablito (dwukółka, na której od czasu pobytu w szpitalu ciągnę transportowy plecak) skakało po nierównosciach, źle założone nosidło uwierało w ramię. Patrzyłam na nocne Khao San i nie wierzyłam własnym oczom. Impreza była taka, że rozrywało głowę. Głośniki z poszczególnych knajp, skierowane prosto na ulicę wyły tak głośno, że do własnego dziecka musiałam wrzeszczeć. Choć w zasadzie to machałam tylko rękami, bo nawet ...

Czytaj całość »

Z dzieckiem na motor? Czemu by nie!

Już miałysmy wracac do hostelu, gdy wzrok mój przykuł niecodzinny widok. Grupa ociekających testosteronem samców wraz z wielkimi i ryczącymi motorami, a wśrod nich – mama z dzieckiem w nosidełku! Zachwyciłam się. Czy prędzej podeszłam i pogadałam, ściskając mamę i gratulując jej odwagi w spełnianiu RAZEM wspólnych rodzinnych pasji!     Zabawnym było to, że nim pogadałam z Moną, to w głowie wysnułam opartą na stereotypach fantazję, jak to ojciec rodu od niepamiętnych czasów przebierał się w czarną skórę i ...

Czytaj całość »

Masjid Selat Melaka

  Na wieże meczetu patrzyłysmy codziennie z naszej szpitalnej sali. Ich zielone tajemnicze światło ślniło z daleka, niby światło nawigacyjne od wieków uczęszczanych wód. W dali przewijały się punkciki kontenerowców, rudowęglowców, tankowców, drobnicowców przecinających przesmyk wzdłuż i wszerz, przywodząc na myśl czasy, gdy przez te wody przemykały szybkie jak wiatr klipry, skrzypiały nadbudówkami karawele czy gwizdały napiętymi wantami galeony. Nic dziwnego więc, że jak tylko wyszłyśmy ze szpitala, następnego dnia ucięłyśmy sobie mały spacerek właśnie tam – na wyspę Malaka. Poszłyśmy sobie niespiesznie, oglądając świat, a w ...

Czytaj całość »

Szpitalne przeboje czyli o ubezpieczeniu słów kilka – cz. II

  cd Gnana niepokojem zbiegam pędem na ostry dyżur. Zaglądam za zasłonę. Z łóżka patrzą na mnie wielkie, wciąż zaspane oczy. – Gdzie byłaś mamuś? – słyszę z wyrzutem – Nic nie powiedziałaś, że Cię nie będzie – i zaraz potem – Boli mnie gardełko.. Klnę w duchu siarczyście na malajskie zwyczaje. Czy Ci ludzie nie marzną? W autobusach, urzędach, sklepach klima po prostu zabija. Wszystkie nasze tutejsze problemy ze zdrowiem zaczynały się od mrożących do szpiku kości nadmuchów. – Ciepło Ci, Mała? ...

Czytaj całość »

Le Village Malacca Guesthouse – czyli najfajniejszy hostel w Malace

Do Malaki, jednego z najstarszych miast Półwyspu Malezyjskiego jechałyśmy z przygodami. Najpierw wysiadł wypożyczony nam internet (och, routerze, dlaczego w takim momecie), a potem pochorowała się Gaja. 2h drogi minęły nam więc na głaskaniu brzuszka i wymyślaniu bajek.      Z dworca do Le Village Malacca Guest House (39 Plaza Mahkota Jalan pm4, 75000 Melaka) dostać się było bajecznie prosto. Wystarczyło na tym samym Melaka Sentral Bus Terminal złapać autobus miejski nr 17 i za jedyne 2 MR za Dużą (Mała nie płaci) dojechać ...

Czytaj całość »

Penang, Malezja – czyli niespodziewane chińskie Święto Zmarłych – vlog#7

Gdyby nie to, że na Penangu zaprosiła nas do siebie wspaniała hostka Sara (couchsurfing.com), w zyciu byśmy nie zorientowały się, ze zaczynaja sie obchody chinskiego Swieta Zmarlych. Po raz kolejny potwierdziło się nasze myślenie i nasz pomysł na oglądanie świata. No bo kto najlepiej opowie Ci o miejscu, do którego dotarłaś? Pan z Agencji Turystycznej? Przewodnik z Lonely Planet? Na pewno trochę, ale dla nas, od początku naszej podróży najlepszymi przewodnikami są lokalni ludzie.  Tak więc bogom dziękujemy za Sarę, malezyjską Chinke, ...

Czytaj całość »

Eidul Adha

  Poprzednia część opowieści ukryta jest tu.   – Asia, jeśli Ty jesteś zainteresowana islamem, to może chciałabyś zobaczyć, jak się żyje u muzułmanów na wiosce? Jutro jedziemy odwiedzić naszą babcię, ona mieszka nad samym brzegiem morza w bardzo zwykłym i nieturystycznym miejscu. Jedziecie z nami? Wioska? Nieturystyczna? Brzeg morza? Zaświeciły mi się oczy. – A gdzie dokładnie babcia mieszka? – W Kuala Kurau. Koło Penang. „Niespodziewana propozycja podróży jest jak zaproszenie przez Boga do tańca” – zadzwięczało mi w ...

Czytaj całość »

Droga śmierci

      To miała być taka sobie zwykła dróżka przez góry, jakich tu wiele. Mój host z Pasto nie był w stanie mi nic więcej o niej powiedzieć, tyle tylko że długo się jedzie i że kosztuje 35 mil pesos. No więc, nie spodziewając się niczego więcej poza oszałamiającymi widokami, po dwóch godzinach bezskutecznego łapania stopa zapakowałyśmy się z Gajka do zatrzymanego transportu publicznego i wiuuuu… Ruszyliśmy przed siebie.       No i faktycznie, przez pierwsze 3 godziny ...

Czytaj całość »