Kochani, kolejna poranna kawka wspólnie wypita i kolejna porcja snutej opowieści za nami. (Pierwszy live znajdziecie TU) Było o rozstaniu z workaway’owym hostem, rozmowie, której bardzo się bałam, niespodziewanej propozycji Justyny, fantastycznym czasie w Bristolu, nocnej wyprawie na lotnisko i porannym locie do Glasgow oraz Szkocji, która przywitała nas wiatrem, deszczem i zimnem… A potem pojawiła się Patrycja i nasze życie wskoczyło nagle na inne tory! I o tym też w live, a także trochę opowieści z podroży dookoła świata, ...
Czytaj całość »Yearly Archives: 2021
Live z Anglii 1
Kochani! Pierwsza kawka z Wysp za nami, ale byłam w takim stresie, że jej nawet nie siorbnęłam. Mam nadzieję, że Wy swoje wypiliście. A poważniej – uczę się cały czas, szczególnie, że to dopiero mój drugi live w życiu, a pierwszy live z Anglii. Dziękuję więc za Wasz czas, obecność, za słane serca i uśmiechy, za wszystkie słowa wsparcia on-line i słane w prywatnej korespondencji, aż wreszcie dziękuję za wszystkie kawy postawione nam w Wirtualnej Kawiarni – Gaja tradycyjnie ...
Czytaj całość »Epidemia na Filipinach czyli wieści z mangiańskiej wioski
– Mayad pag surip! – tak wita mnie Ate Eping w każdej wiadomości. To mangiańskie „dzień dobry”, którym pozdrawiała mnie też codziennie rano, gdy mieszkając w mangiańskiej wiosce, wstawałam z bambusowej maty leżącej na podłodze połamana jak nie wiem co. Zabrało mi ponad 2 tygodnie, nim moje ciało przyzwyczailo się do spania na przysłowiowej glebie i nie budziło co chwilę bólem pleców, ręki lub biodra. Wieści od mojej ukochanej Mangianki mieszkającej na Filipinach, w plemieniu żyjącym w górach Mindoro spływają ...
Czytaj całość »Szkoła Aktywnego Wypoczynku „Frajda” – czyli najfajniejsza kolonia na świecie
Na Frajdę trafiłyśmy przypadkiem. Właściwie to chciałyśmy jechać do Świnoujścia, gdy niespodziewanie w instagramowej skrzynce znalazłam wiadomość. – Cześć dziewczyny! Widzę po relacjach, że jesteście w okolicy. Jeśli macie ochotę, zaglądnijcie do nas. Prowadzimy tu kolonię, akurat jest przerwa między turnusami. Czarnocin leży na zupełnych odludziach, nad Zalewem Szczecińskim, tuż przy rezerwacie. Lubicie takie klimaty? Czy lubimy? Uwielbiamy! Natychmiast sprawdziłam drogę i parę godzin później pędziłyśmy autostradą wprost na spotkanie nowej przygody! Autostrada szybko zamieniła się w drogę, a droga ...
Czytaj całość »365 dni pandemii
Dokładnie dziś, choć rok temu, na lotnisku w Abu Dabi po raz ostatni uściskałyśmy Firasa. Ciężki miesiąc pełen wewnętrznej szarpaniny, zbierania informacji, konsultowania z autorytetami i prób oszacowania niebezpieczeństwa dobiegł końca. Decyzje, okupione bólem brzucha i nieprzespanymi nocami zostały podjęte. Pandemia, jej rozwój i czas trwania były niewiadome. Dochodziły nas słuchy, że Europę zamkną na długo. Miałam świadomość, że jeśli w Europie będzie źle, to w częściach świata, które nas pociągały, będzie tragicznie. Kraje zatrzaskiwały się jeden za drugim, panowała ...
Czytaj całość »Natalia i Wojtuś
„Szczęście, szczęście, cóż to jest? Szczęścia dziś szukamy. Szczęście, szczęście, cóż to jest? Oto dziś pytamy…”. Śpiewam tą piosenkę i gładzę się po brzuchu, w którym mieszka synek. Pewnego zimowego dnia czar pryska. Stoję na podwórku trzymając walizkę w jednej ręce, a dziecko w drugiej. Mój ułożony i stabilny świat rozleciał się na kawałki – pustka w głowie. Zajrzałam do walizki, było tam jeszcze trochę wolnego miejsca. Schyliłam się, pozbierałam kawałki siebie i spakowałam do środka. To, czego nie udało ...
Czytaj całość »Narty biegowe dla dzieci i dorosłych – zimowa magia na wyciągnięcie ręki.
Od dwóch dni tęsknie spoglądałam w okno. Są ferie! Spadł śnieg! Wreszcie zima, jaką lubię! Ale co mogę zrobić z moją Gajeczką? Górek u nas nie ma. Niedaleko są trybuny stadionu lekkoatletycznego, z którego dzieciaki zjeżdżają na sankach, ale to przy ruchliwej ulicy, skąd śmierdzi spalinami. Jasne, że na bezrybiu i rak ryba, więc chadzałyśmy więc tam, choć ja w środku zżymałam się na te wszystkie pandemiczne ograniczenia. Bo gdyby nie pandemia, to dawno byłybyśmy u naszej znajomej Gaździny w ...
Czytaj całość »Kot znajda czyli cena wygody.
Siedział na drodze. W zasadzie nie była to droga, ale szeroka ścieżka biegnąca przez pola, ubita nogami spacerowiczów i kołami samochodów namiętnie ciągających kuligi. Siedział i się nie ruszał. Podobnie, jak nie ruszała się Gaja, kucają na przeciwko. – Jaki słodziak, mamo! Jaki piękny kociak! Jaki śliczny! Grzeje się w słoneczku! Faktycznie. Kot siedział w słońcu, które sprawiało, że zaśnieżony świat wyglądał magicznie i bajkowo. Przyglądałam mu się z sympatią. Wyglądał pięknie. Puszysty, ze lśniącym futerkiem i przymrużonymi ...
Czytaj całość »„Nomadzi – życie w drodze” – jak zostać cyfrowym nomadą?
Ta rozmowa miała miejsce w innym świecie. Świecie, w którym świeciło słońce, a ja nie miałam oporów, by przytulać ludzi. Mieszkałyśmy wówczas w jednej z lankijskich wiosek, w eleganckim domu hosta, właściciela jednej z licznych agencji turystycznych działających na wyspie. Wtedy właśnie odebrałam telefon od Zuzy. – Cześć – usłyszałam w słuchawce ciepły głos – Cieszę się, że wreszcie udało nam się złapać. Powiedz Asia, gdzie teraz jesteście? – Na Sri Lance! Uciekłyśmy od zimy w Centralnej Azji prosto w ...
Czytaj całość »