Opowieść, do której nawiązuję w tekście ukryta jest TU.
Nasza wspólna miłość do Kaczmarskiego datuje się od pamiętnego popołudnia, kiedy to siedziałyśmy na przeciw Marina Sands Bay, wpatrując się w ów gigantyczny hotel, który – razem z Grzybowcami, stał sie wizytówką Singapuru. Przyglądałam mu się uważnie, bo sam w sobie stanowi wielki ewenement – jego bryła, krzyżujące się linie, dodające wdzięku, subtelne wklęsłości. I koncept, i wykonanie tegoż hotelu były bardzo ciekawe. Poza tym coś mi przypominał.
No właśnie, tylko co? Zmarszczyłam brwi. Coś się we mnie otwierało, impulsy przeskakiwały z neurona na neuron szukając właściwego skojarzenia. Nagle aż podskoczyłam!
– Mam! Arka! Popatrz Gaja! Ten budynek wyglada jak nowoczesny pomnik Arki Noego!
– A co to jest Arka? – zainteresowało się moje dziecko. Odpowiedziałam, a historię poparłam stosowną kreskówką. Tam też właśnie, korzystając z powszechnie dostępnego internetu po raz pierwszy puściłam mojej małej Arkę.
Od tego czasu datuje się nasza wspólna miłość do Kaczmarskiego, bo moja prywatna ma korzenie jeszcze w podstawówce, gdy to na radiomagnetofonie marki „Kasprzak” po raz milionowy odtwarzałam przegrane od kolegi taśmy. Gdy więc wrócił do naszego kambodżańskiego domku internet, odpaliłam barda na YouTubie i zabrałam się za obiad.
– Mamo! A co to jest zbroja? – Gaj jak zawsze wykazał się czujnością, strzygąc uchem w kierunku komórki.
– To żelazny pancerz, który ma na sobie rycerz.
– A on śpiewa po polsku?
– Tak. Przecież rozumiesz co śpiewa.
– Nie wszystko rozumiem.. A co to są amury?
– Nie amury, tylko mury. A mury runą. Mur, to ściana. Taka ściana jak w domu, ją sie muruje, z cegieł i zaprawy. Albo to ogrodzenie, które się w taki sam sposób muruje – też z cegieł i zaprawy. Takie jakie jest przy szkole, pamiętasz?
Gaja zamrugała oczami.
– A czemu runą?
– Mur jak każda rzecz, może być dobry albo zły, wszystko zależy od nas. Może budować dom i w tym domu ludzie mogą sobie razem mieszkać, albo może służyć od oddzielania jednych ludzi od drugich.
– Na przykład kogo?
– Na przykład jeden naród od drugiego. Albo białych ludzi od czarnych. I ci ludzie nie mogą się spotykać. I ponieważ się nie spotykają, to się nie znają. A że się nie znają – zaczynają się siebie bać i wygadują o sobie okropne historie. I się boją jeszcze bardziej. Wyobraź sobie, że Amelka jest za takim murem, a ty Amelki nie znasz. Amelka jest zupełnie inna niż ty, prawda? Ma czarną skórę, a ty białą. Ma czarne, kręcone włosy, a ty blond, falowane. Wyobraź sobie, że się jej boisz.
Gaja parsknęła śmiechem. Amelka to czarnoskóra Brytyjka, jej ukochana przyjaciółka poznana w Tajlandii, z którą spędziła prawie miesiąc na wspólnych harcach.
– No właśnie, niedorzeczne prawda? Bać się Amelki. Ale gdyby była za murem, to byś się jej może bała, bo byś jej nie znała, prawda? No i tak właśnie ludzie się boją tych za murami, bo ich nie znają..
– A jakby muru nie było?
– To by się znali i by się siebie nie bali.
– Wiesz mamo.. To może dobrze, jak te mury runą.. – rzekła po dłuższej chwili się Gajenka.
Post scriptum
Mury. Ile ich było i jest na świecie? Mur na granicy izraelsko – palestyńskiej, zburzony mur berliński, zaplanowany mur na granicy Meksyku i Stanów. Ile takich murów jest w nas? Ile takich murów budujemy? Pracując w szkole integracyjnej widziałam, jakie bardzo wszyscy na burzeniu murów korzystamy, jak rozkwitają relacje, zrozumienie dla swych wzajemnych potrzeb i akceptacja inności. Dlaczego nie uczymy się z tych doświadczeń?
Wczoraj, przeglądając profil znakomitego reportażysty Wojciecha Tochmanna trafiłam na artykuł, który mną wstrząsnął.(kliknij TU)
Polska? XXI wiek?
Mury nie runą same.
Je trzeba rozwalać.
Ale przede wszystkim trzeba przestać je budować.
[…] A mury runą […]
Oj Asiu, mądra ta Twoja Gaja, wspaniałe pytania zadaje i do wspaniałych wniosków dochodzi <3 Gdyby tak każdy wychowywał dzieci w takiej otwartości i tak dobrze pokazując jak żyją i jak wyglądają ludzie na świecie i że tak na prawdę wcale się nie różnimy, to nie byłoby tej całej nienawiści i lęku, który teraz tak boleśnie widać na świecie....
Wiesz Sylwia, to nie tyle ja wychowuje Gaje, co podróż wychowuje nas..❤❤❤
<3 Miejmy nadzieję, że dzięki temu kiedyś będzie bardzo mądrym dorosłym i będzie sprawiać, że świat w okół niej będzie lepszy :) Tym większe nadzieje pokładam w takich mądrych szkrabach jak ona, że nie wiadomo jakie wzorce teraz dzieci chłoną - niestety artykuł przez Ciebie zalinkowany to nie jedyna 'perełka' naszego obecnego rządu:
https://oko.press/narodowy-sadyzm-i-bezprawie-czyli-jak-polska-uszczelnia-granice-w-brzesciu-terespolu-reportaz-zdjecia/
Czytałam to i szczypalam sie w ramie. Srodek Europy, XXI wiek. Jak to jest, do diabla, mozliwe?
Bardzo piękny tekst Asiu ale niestety postać Jacka Kaczmarskiego nie jest tak wspaniała. Odkąd dowiedziałam się jak traktował żonę i małą córeczkę nie zachwycę się już żadną piosenką…przepraszam za zepsucie nastroju ale bardzo mnie to poruszyło.
I dlatego tez podrozujemy z dziecmi a oprocz tego mieszkamy za granica gdzie nikt nie buduje niepotrzebnych murow. Przynajmniej mniej niz w Polsce. Mam nadzieje ze jak wrocimy do Polski za kilka lat to ta otwartoscna inne kultury pozostanie w naszych dzieciach.
Gdyby tak wszystkie dzieci wychowywano w atmosferze otwartości i tolerancji mielibyśmy wspaniałych dorosłych. Gaja jest na najlepszej ku temu drodze 🙂
Wiesz, ale ten proces musi sie zaczac od nas, doroslych. To nasza odpowiedzialnosc- przynajmniej w czesci mysle ze znacznej, jakimi doroslymi sie stana..
Na początku od rodziców, ale co zrobić później gdy trzeba oddać dziecko pod opiekę nauczyciela którego metody okazują się szkodliwe…dla dziecka? Potrzeba więcej takich pedagogów jak Ty, Asiu 🙂 P. S. tu moim zdaniem całkiem trafny wpis o wadach polskiego systemu edukacji
http://michalpasterski.pl/2016/09/jak-uodpornic-dziecko/
I jeszcze obalić to durne przekonanie, że na szacunek trzeba zasłużyć. Nic bardziej bzdurnego! Szacunek należy się z góry,
Każdej żywej istocie, ludzkiej w szczególności. I musi ona mocno nagrabić by ten szacunek u mnie utracić. Budujmy mosty!
Otoż to Dorota! Bardzo celne spostrzezenie! <3
Agnieszka Woźna, fantastyczny blog, fantastyczny artykul! Dziekuje Ci za podeslanie go! Och, ile w nim widze zbieżnosci z moim punktem widzenia i sposobem myslenia.. A ilez z tego jednego tekstu juz sie nauczylam! Dziekuje Ci po raz kolejny! <3
Super refleksje trafione w punkt. I nic dziwnego ze Gaja rozpoznala slowa piosenki jako Amury – bo to zna i jest jej bliskie. Oby nie poznala znaczenia slowa MUry
Smialam sie z tych amurów strasznie. Spoważniałam dopiero potem..
ty sie nie smiej tylko ciesz ze dziecko wprowadzasz w swiat Amurow a nie Murow
Dorota Wojciechowska Oby Dorota.. Otworzylas linka z post scriptum? Zdaje się, ze mury mają sie coraz lepiej.. 🙁
Piękny tekst i rozważania Asiu. A artykuł trochę przerażający. Ja mam wrażenie, że w Polsce coraz ciaśniej nam się żyje. Ale to takie moje rozważania
Ja z daleka, dorywczo się temu przyglądam. Ale to co dostrzegam, wcale mi się nie podoba.. Ty widzisz znacznie wiecej.. 🙁
Żyję jakby to powiedzieć wolnościowo. Bo wolność jest w głowie. W sercu. Jednak dzieją się rzeczy, które sprawiają, że mnie ta sytuacja martwi. Niby nie ma wpływu na pojedyncze jednostki a jednak ma.
Anna Aneczka Gawrońska Ma kochana.. Jeśli pojedyńcza jednostka ma podstawowy stopień wrażliwosci, to ma.. Mną ten artykuł wstrząsną, a dokladnie ta ustawa, jest wstrętna, dehumanizująca, rozdzielająca, budząca i podsycąca ewentualne i istniejące animozje..
Dlatego kocham podróże i zabieram moje dzieciaki w różne strony. Podróże uczą i uwrażliwiają na różnorodności wystarczy tylko trochę otworzyć głowę
I nawet nie trzeba tego robic aktywnie. Podroz sama otwiera glowe, prawda?.. <3
Somos dos – migawki z podróży Małej i Dużej święta prawda
Kolejny bardzo mądry tekst. Na pewno wykorzystam przy edukacji mojego malucha 🙂
Byc moze rosnac nam bedzie pokolenie, ktore bedzie burzyc mury a nie je stawiac. Oby.. ❤️❤️❤️
Mądra Mama i mądra Córka….. Dzięki Asiu za kolejny piękny mądry tekst…
Tym razem to Gaja.. Ja tylko spisalam rozmowe.. ❤️❤️❤️
Pieknie napisane..jak ja zaluje ze w szkole nie mialam okazji widziec innych kultur I swiatow…ile stracilam myslac ze swiat to polska…na szczescie ciekawosc I pasja poznawania ludzi I miejsc wygrala 🙂 ale duzo strachu musialo zostac”przerobione”. Po co popelniac dalej te bledy,nie lepiej przestac sie bac juz od dziecka ? ❤
Otoż to.. Nie bac sie swiata, innych ludzi, innych religii, innych kultur.. Swiat to nie Polska, Polska to ułamek swiata.. <3
Asia & Wojtek w jedynym poście! Dobra strona mocy!
Mialam nadzieje usciskac mu prawice w Phnom Penh, ale sie szpetnie rozminelismy..
No wlasnie „Dlaczego nie uczymy się z tych doświadczeń?”
Panstwa bez granic to taka sama utopia jak socjalizm i komunizm.
Burzmy mury w głowie i nie pozwólmy budować ich wokół nas.
Już sama nie wiem od czego zacząć ten komentarz?. Kaczmarski? Kocham Cię Aśka!!! Nigdy bym nie wpadła na to że ilustracją dźwiękową do historii o arce może być dla 6-ścio latki jego piosenka!!! Podziw!!!